Chwilówki dla dzieci? Artysta ostrzega przed kulturą konsumpcyjną

Malli londyńczycy nie muszą już prosić rodziców o kieszonkowe – drobne wydatki sfinansują dzięki chwilówkom. Pierwsza kasa pożyczkowa dla dzieci powstała właśnie w stolicy i wywołała wielkie kontrowersje.

“Pocket Money Loans oferuje najmłodszym pożyczki o rzeczywistej rocznej stopie oprocentowania 5000% . Firma ma nadzieję, że szeroka gama oferowanych przez nią produktów kredytowych przypadnie najmłodszym do gustu”. Po przeczytaniu takiego opisu oferty, internauci nie ukrywali irytacji. „Przeklęte pijawki! Sam pomysł na stworzenie takiej firmy jest chory. Wpędzanie dzieci w długi to przegięcie” – brzmiał jeden z łagodniejszych wpisów na Twitterze.

Szybko okazało się, że za Pocket Money Loans wcale nie stoi chciwy lichwiarz, ale artysta-performer. Darren Cullen chciał w ten sposób zwrócić uwagę na chwyty, do jakich uciekają się kasy pożyczkowe w walce o klienta, oraz że ich działania marketingowe, wbrew pozorom, skierowane są do dzieci.

Artysta tłumaczy, że do stworzenia instalacji sprowokowały go agresywne techniki sprzedażowe: „Prawie wszystkie kasy mają w swoim logo maskotki albo postacie z kreskówek, a w reklamach wykorzystują chwytliwe, proste do zanucenia melodyjki. W biurach znajdują się kąciki zabaw, a pracownicy często rozdają balony i cukierki” – mówi Cullen.

„Nietrudno zauważyć, że ich reklamy skierowane są do dzieci – nie tylko po to, aby przekonywały rodziców do pobierania kredytów, ale również, aby od małego wpajać kolejnym pokoleniom, że życie na kredyt to nic złego” – tłumaczy Cullen.