Styl życia
Chcesz uprawiać seks w Wielkiej Brytanii? Najpierw podpisz umowę!
Grupa naukowców z amerykańskich i brytyjskich uczelni postanowiła walczyć z problemem molestowania wśród studentów. Wpadli na pomysł, żeby przed odbyciem stosunku podpisywać stosowną umowę.
Władze uczelni amerykańskich z grupy Ivy League oraz brytyjski Oxford i Cambridge postanowiły walczyć z przypadkami molestowania wśród studentów. Szacuje się, że 30 proc. studentek na amerykańskich i brytyjskich uczelniach doświadczyło molestowania seksualnego.
W Norwegii powstanie pierwszy meczet dla kobiet, homo – i transseksualistów!
Sposobem na walkę z tym problemem ma być… specjalny formularz, który podpisywany jest przez obie strony przed odbyciem stosunku. W umowie zawarte są zapisy, w których obie strony wyrażają zgodę na uprawianie ze sobą seksu. Oprócz samego formularza, który jest rozdawany studentom, powstała też specjalna aplikacja, która umożliwia nagranie filmiku, w którym para wyraża swoją zgodę na seks.
Choć wydawać by się mogło, że pomysł jest absurdalny, to trzeba zdać sobie sprawę, jaki cel mieli pomysłodawcy tej nietypowej akcji. Chodziło im o zwrócenie uwagi na to, że do uprawiania seksu potrzebna jest zgoda dwóch osób oraz, że w każdym momencie jedna strona może wycofać się z zawartego porozumienia.
Oczywiście nie można zakładać, że podpisanie tej "umowy" automatycznie obroni każdego przed gwałtem czy molestowaniem, ale z pewnością mogłoby być przydatne w sądzie podczas ewentualnej rozprawy. Pozostaje pytanie o osoby, które zdecydują się pozwać partnera za niewywiązanie się z zawartej umowy. Mogłoby to grozić falą pozwów od niezadowolonych z łóżkowych wyczynów swoich partnerów pań.
Umowa, która na piśmie wyraża zgodę na odbycie stosunku może też być wykorzystana w drugą stronę. Co zrobić, jeśli w trakcie stosunku jednej stronie przejdzie ochota na seks? Jeśli zapisy umowy nic o tym nie mówią, to sprawa może trafić przed sąd.
Już za 10 lat seks-roboty zastąpią w łóżku mężczyzn!
Cześć osób krytykuje tę akcję, ponieważ twierdzi, że "jest to trywializacja" gwałtu, który jest zbyt delikatną sprawą, której nie da się rozwiązać za pomocą kawałka papieru.