Życie w UK
Cameron zaproszony do przyłączenia się do kampanii na rzecz Brexitu
Douglas Carswell z UKIP wezwał ponownie wszystkich Brytyjczyków do przyłączenia się do kampanii na rzecz Brexitu. Wśród zaproszonych osób znalazł się też sam premier David Cameron.
Douglas Carswell – członek parlamentu brytyjskiego z ramienia UKIP i aktywista „Vote Leave”, udzielił w weekend obszernego wywiadu telewizyjnego, w którym ponownie zaapelował do wszystkich Brytyjczyków o przyłączanie się do kampanii na rzecz Brexitu. Carwell powiedział, że z otwartymi rękoma powita dosłownie każdego, nawet samego premiera Davida Camerona. Ponadto do włączenia się w antyunijną kampanię zaproszony też został burmistrz Londynu Boris Johnson.
Niewygodny dla Ukip raport: „Imigranci płacą więcej podatków, niż otrzymują benefitów”
Obecnie trwa walka pomiędzy trzema antyunijnymi ugrupowaniami o przywództwo w prowadzeniu kampanii na rzecz Brexitu. W walce, poza „Vote Leave” Douglasa Carswella, bierze też udział ugrupowanie „Leave.EU” założone przez biznesmena Arrona Banksa i ugrupowanie Grassroots Out, założone przez torysa Petera Bone’a i laburzystkę Kate Hoey, i popierane przez Nigela Farage’a. Decyzję ws. wyboru wiodącego w kampanii ugrupowania podejmie już za niedługo brytyjska Komisja Wyborcza.
Douglas Carswell „boi się o swoje życie” po tym, jak napadli na niego protestujący
Walka pomiędzy tymi trzema ugrupowaniami nabiera rozpędu, bo choć politycy każdego z nich przyznają oficjalnie, że wszyscy walczą o to samo, to jednak wiadomo jest, że każde ugrupowanie ma też inne w związku z Brexitem oczekiwania. „Leave.EU” skupia się na przykład bardziej na kwestiach związanych z tożsamością i imigracją, natomiast dla „Vote Leave” kluczowe są kwestie gospodarcze. Carswell powiedział w ostatnim wywiadzie, że imigracja to niezwykle istotna sprawa, ale że ponowne objęcie kontroli nad granicami musi odbyć się równolegle z przejęciem kontroli nad pieniędzmi i ustalaniem priorytetów w zakresie ich wydatkowania.
Carswell wyraził nadzieję, że wszyscy antyunijni politycy będą mówić jednym językiem i że zdołają przekonać niezdecydowanych, ale dodał też, że to właśnie ugrupowanie „Vote Leave” ma największą szansę stanąć na czele kampanii na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.