Bez kategorii
“To było za łatwe”. Uchodźca przeszedł przez 5 kontroli z fałszywym paszportem
18-letni Bashar Habib – syryjski imigrant, prześlizgnął się przez pięć kontroli paszportowych podczas lotu z Aten do Stanstead. Na pokład samolotu linii Ryanair wpuszczono go na podstawie fałszywego paszportu. Dokument rzekomo przekazali mu przedstawiciele skrajnie lewicowego ugrupowania – No Boarders.
Choć Habib różnił się od mężczyzny, którego zdjęcie widniało w otrzymanym przez aktywistów paszporcie, nie miał właściwie żadnych problemów aby dostać się do samolotu. Podróż do Stanstead, gdzie zamierzał ubiegać się o azyl, również przebiegła bez przeszkód. Mężczyzna był tym faktem zaskoczony, o czym opowiedział dziennikarzom po przylocie.
“Jestem dobrym człowiekiem. Chcę zostać lekarzem i nieść pomoc ofiarom wojny w Syrii. Ale równie dobrze mogłem być przestępcą lub dżihadystą. Całe szczęście, że to mnie się udało, mam dobre intencje” – komentował swoją podróż.
Niemcy: Neonaziści starli się z imigrantami! To klęska polityki otwartych drzwi?
Organizacja podróży nie była trudna. Habib po prostu kupił w Atenach bilet na lot Ryanairem za 224 euro. Kilka godzin później był już w Stanstead, gdzie urzędnicy odnaleźli jego syryjski dowód tożsamości. Na jego podstawie Habib mógł złożyć wniosek o azyl.
Fakt, że organizacja No Boarders pośredniczyła w tym procederze wywołał burzę. “Narazili na szwank wewnętrzne bezpieczeństwo naszego kraju” – powiedział Charlie Elphicke z Partii Konserwatywnej. “Pojawia się pytanie, ile osób dostaje się do naszego kraju w ten sposób?” – dodał.
Z relacji Syryjczyka wynika, że przedstawiciele No Boarders skontaktowali się z nim podczas pobytu w obozie dla uchodźców, niedaleko greckich Tessalonik. Dobę póżniej Habib siedział już na pokładzie samolotu. W paszporcie, który otrzymał, widniały dane 24-letniego Austriaka, Mariusa Brema. Do tej pory nie ustalono, czy mężczyzna jest świadomy kradzieży tożsamości.
Wątpliwości, co do tego, że paszport nie należy do jego prawowitego właściciela, nie miał żaden z pracowników linii lotniczych. “Powiedziałem, że chcę kupić bilet do Anglii. Kobieta wzięła mój paszport i zapytała, czy nazywam się Marius. Potwierdziłem” – opowiada Habib. Jak twierdzi, podczas odprawy jego paszport oglądało jeszcze pięć innych osób. Nikt nie zauważył żadnej różnicy. “W pewnym sensie przypominam osobę ze zdjęcia. Ale on ma długie włosy, a ja krótkie. Poza tym moje oczy są brązowe, a jego – niebieskie” – tłumaczył Syryjczyk.
Obecnie Habib przebywa w hostelu dla uchodźców na północy Anglii, za co jest bardzo wdzięczny. “Życie tu jest niezwykle spokojne” – podsumował.
Nigel Farage: „Theresa May nie ochroni nas przed imigrantami!”