Praca i finanse

Brytyjskim pracodawcom brakuje rąk do pracy, polscy pracownicy coraz bardziej wybredni

Wraz z ostatnimi akordami prawie rocznego lockdownu, otwieraniem się hoteli, pubów, restauracji, branży turystycznej, rozrywkowej i wszystkich innych – na Wyspach brakuje rąk do pracy. Na jednego pracownika przypada czasami nawet i 20 chętnych pracodawców. Po 17 maja firmy dwoją się i troją, aby zasilić "przenicowane" przez pandemię najbardziej zagrożone sektory.

Brytyjskim pracodawcom brakuje rąk do pracy, polscy pracownicy coraz bardziej wybredni

Praca W UK

Na Wyspach trwa więc po pandemicznej ożywienie, spada na łeb na szyję bezrobocie, rośnie liczba ofert pracy, jednak brytyjscy pracodawcy mają ogromne problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Powód jest bardzo prosty: to konsekwencje Brexitu! Według Chartered Institute of Personnel and Development (CIPD) brytyjscy pracodawcy planują zatrudniać w tempie najszybszym od ostatnich ośmiu lat. Problem jednak polega na tym, że nie będą mieli za bardzo kogo zatrudniać…

Najtrudniej z pozyskaniem pracownika mają firmy zlokalizowane w Maidstone w hrabstwie Kent, za nim plasują się Manchester, Cambridge i Oxford. Wiadomo, że istnieje obecnie coraz ostrzejsza konkurencja o pracowników, a wiele osób dotychczas zatrudnionych w branży hotelarskiej i detalicznej oraz rozrywkowej zdecydowało się zatrudnić gdzie indziej i szukać bezpieczniejszej pracy po zeszłorocznym kryzysie, dlatego właśnie takie branże są w tej chwili w największej potrzebie. 

 

Minimum wage już nie wystarcza pracownikom

Z badania przeprowadzonego dla Recruitment and Employment Confederation wynika, że brytyjskie firmy starają się skusić pracowników coraz wyższymi płacami. Podniesienie stawki godzinowej (zarówno dla pracowników stałych, jak i tymczasowych) nie działa, bo pracownicy z UE nie chcą przyjeżdżać do UK w obawie przed tym, co przyniesie Brexit, a ci, którzy już mieszkają w Wielkiej Brytanii, coraz częściej myślą o powrocie do ojczyzny lub o wyjeździe do innego kraju w UE. 

Odnotowano mniejszą liczbę pracowników zagranicznych poszukujących pracy w Wielkiej Brytanii. Już przed pandemią zainteresowanie miejscami pracy w Wielkiej Brytanii zmniejszyło się o połowę. Brytyjscy pracodawcy nie mogą już polegać na pracownikach z zagranicy w celu wypełnienia luk w zatrudnieniu. Mimo że zapewne znaleźliby się chętni do pracy za funty z krajów, które od lat pozostają w kryzysie, to jednak ilość dokumentów, pozwoleń i biurokracji, którym trzeba podołać po Brexicie, jest dla wielu grą niewartą świeczki. Jeśli jest to praca za "minimum wage" albo niskopłatna, która do tej pory była wykonywana przez imigrantów unijnych, rząd Wielkiej Brytanii sam sobie winien, ponieważ sytuacja związana z Brexitem mocno utrudniła zatrudnianie się na Wyspach. 

Pandemia jednych pogrążyła, innym pomogła 

Według Office for National Statistics, marzec 2021 był trzecim miesiącem z rzędu ze spadającym bezrobociem. Z kolei w kwietniu odnotowano największą liczbę wolnych miejsc pracy od początku pandemii. Nie sposób nie zauważyć, że wraz z łagodzeniem kolejnych restrykcji sytuacja na rynku pracy ciągle się polepsza. Stopa bezrobocia w UK w pierwszym kwartale 2021 roku (styczeń-marzec) sięgnęła 4,8% wśród osób czynnych zawodowo. Jednak jak wynika z badań przeprowadzonych przez agencję Reutera i wywiadów z ekonomistami rynek pracy trzyma się tak dobrze także dzięki hojnym rządowym dotacjom i pomocy podczas pandemii.

Bez tej pomocy niej zarówno firmy, jak i pracownicy w znacznie bardziej bolesny sposób odczuliby kryzys wywołany przez koronawirusa. Firmy przetrwały więc i chętne są do zatrudniania większej liczby pracowników, ponieważ uzyskały ogromną pomoc od państwa, jednak trzeba też pamiętać, jak wiele firm na Wyspach kryzys wykończył. Nie trzeba być ekonomistą, żeby zauważyć, że im mniejsza konkurencja na rynku, tym lepiej dla "ekonomicznych ozdrowieńców". Jeśli więc szukasz nowej pracy, kolejnych wyzwań, chcesz zmienić branżę na bardziej dochodową lub taką, która przyniesie Ci więcej satysfakcji lub uznania – właśnie teraz, w czerwcu jest na taką zmianę najlepszy czas.

Kryzys na brytyjskim rynku pracy może okazać się doskonałą okazją, aby zapytać w pracy o podwyżkę, a sprzyjać temu może niski poziom bezrobocia i problemy firm w znalezieniu kadry. Jeśli więc od dawna ciężko pracujesz na swój sukces, a szef nie chce tego zauważyć, nie widzi, ile dobrego zrobiłeś dla firmy – poproś szefa o podwyżkę. Jak to zrobić skutecznie i w miarę bezboleśnie, a już na pewno skutecznie? 

Oto 5 prostych wskazówek:

1. Grunt to wyczucie i wiedza podbudowana liczbami

Nie dostaniesz raczej podwyżki, jeśli firma jest w kryzysowej sytuacji. Rozeznanie się w sytuacji finansowej firmy to podstawa. Jeśli więc sytuacja jest w miarę stabilna – warto powalczyć o większe pieniądze, pod warunkiem jednak, że mamy w ręku pewne atuty.

2. Poproś o podwyżkę, gdy osiągnąłeś już coś dla firmy. Szefowie nie lubią roszczeniowej postawy

Jeśli zrealizowałeś właśnie zadanie lub projekt, który przyniósł firmie zyski lub gdy zdobyłeś nowe umiejętności (np. ukończyłeś kurs czy zrobiłeś certyfikat), który znacząco przyczynia się do większej efektywności pracy Twojej i zespołu Twoich współpracowników, to jest to bardzo dobry moment, by poprosić o podwyżkę. Osiągnięcie, które przynosi firmie wymierny zysk, do doskonały argument w walce o podwyżkę.

3. Porozmawiaj o podwyżce, gdy dostajesz nowe obowiązki lub większą odpowiedzialność

Kolejnym bardzo dobrym argumentem na rzecz podwyżki jest sytuacja, gdy spadają na Ciebie nowe obowiązki. Zdarza się tak na przykład, gdy jakiś współpracownik odchodzi z pracy lub idzie na długi urlop, a Ty musisz pracować za siebie i za niego. Świetnym momentem jest też ten, kiedy przybywa Ci odpowiedzialności na tym samym stanowisku. Masz idealne atuty w ręku.

4. Poproś o podwyżkę, gdy szef zleci Ci bardziej wymagający projekt

Gdy otrzymasz do zrealizowania wymagające zadanie lub projekt, z pewnością powinieneś sądzić, że pracodawca ma do Ciebie zaufanie i wysoko ocenia Twoją pracę. Przy okazji możesz więc spróbować porozmawiać z szefem o dodatkowej motywacji do jeszcze lepszej pracy i poświęcenia na rzecz firmy, jaką byłaby podwyżka. 

5. Zamień się na chwilę w swojego szefa

Przed rozmową o podwyżkę wyobraź sobie, że to Ty jesteś szefem i ktoś przychodzi do Ciebie z prośbą o podwyżkę. Jakich argumentów byś użył? Co by Cię przekonało do dania podwyżki swojemu pracownikowi? Co sprawiłoby, że taka prośba by Cię tylko wyprowadziła z równowagi? Czasami warto zamienić się na rolę, bo tylko wtedy dostrzeżemy własne niedociągnięcia i docenimy rolę szefa w naszej firmie. Albo zupełnie na odwrót.

autorka: Ilona Korzeniowska

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Szef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandySzef Ryanaira „z radością” zajmie się deportacjami do RwandyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyLotnisko Schiphol w Amsterdamie szykuje się na sezon wakacyjnyKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z Zielonymi
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj