Styl życia
Brytyjski rząd dał się wykiwać oszustowi. Fortuna za fałszywy wykrywacz bomb
Biznesmen z Kent, Gary Bolton, przez lata zarabiał krocie na wynalazku własnego pomysłu – urządzeniu wykrywającym bomby i narkotyki. Wynalazek był ponoć tak rewolucyjny, że uzyskał aprobatę brytyjskiego rządu, a w jego sprzedaży do tak odległych krajów jak Meksyk czy Tajlandia pośredniczyły agencje wojskowe. GT200, bo tak nazywa się urządzenie, mogło kosztować nawet 15 tysięcy funtów. Jego rzeczywisty koszt produkcji to zaledwie 1,82 funta. Dlaczego tak mało? Bo cudowny wynalazek to tak naprawdę bezużyteczna zabawka, pozbawiona jakiejkolwiek elektroniki – wojskowi mogliby równie dobrze posługiwać się pilotami do telewizora, efekt byłby ten sam.
Obecnie Bolton odsiaduje wyrok siedmiu lat pozbawienia wolności, jednak skutki jego działań mogły być tragiczne. Do 2011 roku jego wynalazku używano na przykład w Meksyku do zwalczania przestępczości narkotykowej. Nie wiadomo ilu ludzi straciło życie w konsekwencji błędnego działania “wykrywacza”.