Brytyjski poseł zmarł podczas wizyty w Polsce. Pił „kolejkę” do każdego dania

Popularny poseł Partii Pracy Jim Dobbin zmarł w trakcie wizyty w Polsce we wrześniu ubiegłego roku. Koroner podał przyczynę śmierci polityka. Z raportu wynika, że w jego płucach znajdowały się drobne kawałki jedzenia, które zablokowały drogi oddechowe.

Dobbin był goszczony na oficjalnym obiedzie w Słupsku, gdzie wręczał Nagrodę Europy. Podczas uroczystości miał być przekonywany, podobnie jak inni politycy, do „hołdowania miejscowej tradycji” i wypicia kieliszka wódki do każdego dania, które pojawiało się na stole.

Po kilku toastach źle się poczuł. Przyjaciele polityka w okolicach 22 odprowadzili go do pokoju. Żona parlamentarzysty zaniepokoiła się, gdy nie mogła go dobudzić nad ranem. Polityk trafił do szpitala, gdzie godzinę później zmarł.

Koroner, który właśnie przedstawić oficjalny raport na temat śmierci polityka Partii Pracy, stwierdził, że bezpośrednią przyczyną śmierci były drobne kawałki jedzenia, które zablokowały drogi oddechowe. Stwierdził również, że 73-latek miał w swoim organizmie 339 mg alkoholu na 100 ml krwi. Jest to pięciokrotnie więcej niż norma na Wyspach pozwalająca prowadzić samochód.

Laburzysta jest bardzo ciepło wspominany przez Brytyjczyków. Należał do polityków lubianych, serdecznych i ciepłych w kontaktach międzyludzkich. Żona posła wspomina, że bardzo się cieszył z powodu wizyty w Polsce i był nią podekscytowany.