Życie w UK
Brytyjski polityk broni polskiego rządu i obwinia międzynarodowe media
Syed Kamall, brytyjski lider Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim wystosował oficjalny list do przewodniczącego tej izby Martina Schulza, który powiedział ostatnio, że wydarzenia w Polsce „maja charakter zamachu stanu”. Kamall bardzo krytycznie odnosi się w nim do słów niemieckiego polityka.
Jak zauważą Kamall “sprawy związane z polskim Trybunałem Konstytucyjnym są negatywnie relacjonowane przez międzynarodowe media, bez uwzględnienia działań podjętych przez poprzedni rząd tuż przed opuszczeniem urzędu.”
Brytyjczyk apeluje do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, by ten przed wypowiadaniem tak jednostronnych sądów zapoznał się z faktami i nie obniżał rangi urzędu, który sprawuje nieprzemyślanymi próbami interwencji w wewnętrzną debatę państwa – członka Unii Europejskiej.
Według europarlamentarzystów PiS, należących do Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wypowiedź Szulza jest dla niego całkowicie dyskwalifikująca. Już wczoraj premier Beata Szydło wezwała przewodniczącego Parlamentu Europejskiego do zaprzestania takich wypowiedzi oraz przeprosin. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski nazwał opinie niemieckiego polityka za „bezzasadne i przez to nieodpowiedzialne”
Martin Shulz próbuje gasić pożar, który wywołał. Najpierw ustami swojego rzecznika wyjaśniał, iż chodziło mu wyłącznie o wyrażenie zaniepokojenia „o jedną z podstawowych zasad rządów prawa w Unii Europejskiej, czyli o zasadę demokratycznego podziału władzy”. Dziś osobiście odniósł się do sprawy. “Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd, a to różnica” powiedział brukselskim korespondentom telewizyjnym zaznaczając, że nie będzie przepraszać za swoje słowa.
Polski ambasador przy Unii Europejskiej ma w tym tygodniu spotkać się z przewodniczącym i wyjaśnić mu polskie stanowisko w tej kwestii.