Praca i finanse
Brytyjska gospodarka odradza się, ale ekstremalnie powoli. Opublikowano najnowszy raport
Najnowszy raport Office for National Statistics (ONS) pokazuje wyjątkowo powolny wzrost brytyjskiej gospodarki na poziomie 2,1 proc. w sierpniu, czyli o połowę mniejszy niż zakładano.
Ekonomiści prognozowali, że w sierpniu, gdy obowiązywał jeszcze program Eat Out to Help Out, wzrost gospodarczy będzie na poziome 4,6 proc., jednak rzeczywistość boleśnie zweryfikowała te oczekiwania.
- Przeczytaj też: Kanclerz przedstawił nowy program pomocowy Job Support Scheme na sześć miesięcy. Potwierdził koniec furlough
Brytyjska gospodarka odradza się, ale zbyt wolno
Dane ekonomiczne okazały się o wiele niższe niż oczekiwano, a gospodarka wciąż jest słabsza niż przed wybuchem pandemii. Wzrost sierpniowy okazał się wolniejszy niż ten, który obserwowano jeszcze w czerwcu i lipcu. W czerwcu wzrost gospodarczy plasował się na poziomie 8,7 proc., a w lipcu na poziomie 6,6 proc., jednak w sierpniu wyniósł zaledwie 2,1 proc.
ONS twierdzi, że ważne sektory gospodarki, związane z usługami i budową, rozwijają się wolniej niż w lutym. Z opubikowanych danych dotyczących wzrostu gospodarczego w ciągu trzech miesięcy do sierpnia, wynika, że był on 8-procentowy.
Znaczny wzrost nastąpił w branży gastronomicznej, co było związane z obowiązującym w sierpniu programem Eat Out to Help Out, jednak wiele innych sektorów nadal jest słabych.
Jak powiedział Jonathan Athow z ONS:
– Gospodarka w sierpniu nadal wzrastała, jednak wzrost ten był mniejszy niż w ostatnich miesiącach.
Czekają nas niewesołe czasy
Ekonomiści nie mają złudzeń, że najbliższe miesiące będą ciężkie dla brytyjskiej gospodarki, gdy konieczne będzie wprowadzenie dalszych restrykcji przez rozwój pandemii. Ponadto wraz z końcem października pracownicy odczują koniec furlough, co może być związane z drastycznymi zwolnieniami.
Inną kwestią, która także nie napawa optymizmem, jest brak umowy handlowej z UE. Sytuacja między Brukselą i Londynem jest napięta. Boris Johnson otrzymał już ostrzeżenie ze strony Unii dotyczące zarzucanego mu braku zaangażowania w rozmowy. Istnieje też małe prawdopodobieństwo, że premier osiągnie porozumienie z UE do wyznaczonego przez siebie terminu, który upływa za tydzień.