Życie w UK
Brytyjscy turyści szturmowali lotniska w ucieczce przed obowiązkiem kwarantanny
Jak po każdej aktualizacji przez brytyjski rząd list green, amber i red, tak i tym razem doszło do paniki wśród turystów z UK, którzy próbowali za wszelką cenę wrócić na Wyspy przed godziną 04:00 rano w poniedziałek, aby uniknąć obowiązku poddania się kwarantannie po przyjeździe.
W poniedziałek rano weszło w życie postanowienie brytyjskiego rządu m.in. o wciągnięciu Balearów – jednej z najbardziej popularnych turystycznych destynacji – na listę amber i usunięciu ich z listy green, na której znajdowały się do tej pory.
Ucieczka przed kwarantanną
W ubiegłym tygodniu w środę tysiące brytyjskich turystów wypoczywających na Ibizie, Majorce czy Minorce dowiedziało się, że po powrocie do kraju od poniedziałku będą musieli poddać się 10-dniowej kwarantannie lub – w przeciwnym razie – będzie im grozić kara w wysokości 1000 funtów.
Jak można było przewidzieć, na lotniskach w tych popularnych turystycznych destynacjach pojawiły się gigantyczne kolejki, które tworzyli właśnie zaskoczeni informacją brytyjscy turyści.
Nie jest to jedyna niespodzianka rządu
W piątek z kolei brytyjski rząd podzielił się kolejną informacją rujnującą plany wakacyjne wielu osób dotyczącą przyjezdnych z Francji, a także osób jedynie przejeżdżających przez Francję.
Kraj został umieszczony w wyjątkowej kategorii – mimo że Francja pozostaje nadal na liście amber, to nie dotyczą jej udogodnienia wprowadzone dla osób podwójnie zaszczepionych zwolnionych z kwarantanny. Brytyjscy eksperci ds. zdrowia obawiają się mutacji Beta koronawirusa, która pojawiła się we Francji.