Praca i finanse
Brytyjscy politycy hipokrytami? Nawołują do podwyższenia zarobków, a sami płacą osobom sprzątającym głodowe pensje
Główne brytyjskie departamenty rządowe, włączając Home Office, Ministerstwo Sprawiedliwości czy Biuro Spraw Zagranicznych zostały oskarżone o hipokryzję, gdy okazało się, że płacą osobom sprzątającym mniej niż wynosi Living Wage w Londynie.
Najniższa płaca, która pozwala na godne życie w brytyjskiej stolicy, zgodnie z zaleceniami powinna wynosić 8,80 funta za godzinę, jednak niektórzy pracownicy sprzątający w budynkach rządowych przy Whitehall zarabiają o wiele mniej.
Propagowana przez Davida Camerona Living Wage – minimalna stawka godzinowa mająca pozwolić pracownikowi na godne życie przeciwstawiana jest Minimum Wage (najniższej krajowej wynoszącej 6,31 funtów za godzinę), która często graniczy z wyzyskiem.
Politycy zaangażowani w kampanię mającą na celu zachęcenie firm prywatnych do podniesienia stawek godzinowych swoim pracownikom, nie przestrzegają jednak propagowanych przez siebie zasad.
Z danych zebranych przez grupę Citizens UK wynika, że 12 z 17 rządowych departamentów płaci osobom sprzątającym mniej niż zalecane 8,80 funtów na godzinę.
W niedzielę rano zarówno pracownicy sprzątający jak i zajmujący się cateringiem zebrali się w ramach protestu między innymi przed Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Środowiska, Żywności i Spraw Wsi, które płacą sprzątającym 6,31 funtów za godzinę, czyli dokładnie tyle, ile wynosi najniższa krajowa.
W listownym oświadczeniu napisali: „Pracujemy ciężko, aby utrzymać biura rządowe w czystości, jednak płaci się nam mniej niż wynoszą koszty życia w Londynie. W związku z tym dokonujemy bolesnych wyrzeczeń”.
Biuro Spraw Zagranicznych oświadczyło, że postara się nakłonić kontrahentów do podwyższenia stawek do zalecanej Living Wage.