Życie w UK
Brytyjscy kolejarze zapowiadają pierwszy od 20 lat strajk generalny
W odpowiedzi na impas w negocjacjach dotyczących wysokości wynagrodzeń oraz rządowe zapowiedzi ograniczenia praw pracowniczych, członkowie związków zawodowych przegłosowali decyzję o zorganizowaniu pierwszego od 20 lat strajku generalnego.
Przedstawiciele Network Rail – spółki odpowiedzialnej za zarządzanie i utrzymanie struktury brytyjskich kolei twierdzą, że planowany strajk zakłóci podróż „milionom pasażerów”. Zdaniem zarządu firmy, związkowcy grożąc strajkiem, „żądają okupu” w zamian za niedoprowadzenie do komunikacyjnego chaosu.
Nowe regulacje dotyczące sposobu działania związków zawodowych, jakie chcą wprowadzić konserwatyści, zakładają między innymi, że rozpoczęcie akcji strajkowej musi zostać uchwalone przewagą co najmniej 40 procent głosów, przy frekwencji wyższej niż 50 procent. Rząd chce również, aby pracodawcy na czas strajków mogli zatrudniać pracowników agencyjnych.
Jak oświadczył rzecznik gabinetu premiera, Cameron „jest zdeterminowany” wprowadzić zmiany i wywiązać się z obietnicy złożonej „tym, którzy do miejsca pracy dojeżdżają komunikacją miejską oraz rodzicom dowożącym dzieci do szkół”, że ich podróży nie będą zakłócać tak częste w ostatnich miesiącach, akcje strajkowe.
Decyzję o strajku podjęto po tym, jak władze związku odrzuciły rządowe propozycje podwyżek. Pracownicy Network Rail mieli dostać jednorazowe dopłaty w wysokości 500 funtów, a ich pensje przez trzy lata miały wzrastać zgodnie z poziomem inflacji.
Ostatni strajk generalny na kolei miał miejsce w 1994 roku, kiedy z ruchu wyłączono dwie trzecie tras.