Styl życia

Brytyjka ogoliła głowę i nabrała wszystkich, że ma nieuleczalnego raka. Koledzy z pracy zorganizowali jej wyjazd do Disneylandu

Fot. Getty

Brytyjka ogoliła głowę i nabrała wszystkich, że ma nieuleczalnego raka. Koledzy z pracy zorganizowali jej wyjazd do Disneylandu

1rynek Pracy W Uk

32-letnia Stephanie Hunter nabrała wszystkich swoich bliskich i kolegów z pracy, że cierpi na nieuleczalnego raka. Koledzy, w geście empatii, zorganizowali dla niej zbiórkę w internecie i wysłali ją wraz z dziećmi do Disneylandu w Paryżu. 

Nie wiadomo dokładnie, dlaczego 32-letnia Stephanie Hunter, matka trójki dzieci (w wieku 13, 9 i 8 lat) postanowiła pewnego dnia wymyślić historię o nieuleczalnym raku. Ale pewne jest, że wszyscy – czy to koledzy z pracy, czy bliscy kobiety, dali się na to nabrać. W historię o nowotworze, który szybko dał przerzuty i przez który Stephanie zostało maksymalnie 18 miesięcy życia, uwierzył także jej mąż. Mężczyzna nie podejrzewał bowiem, że kobieta udaje, że chodzi na wizyty do Castle Hill Hospital albo że przyjmuje chemioterapię. – Ona zabrała go nawet do zakładu pogrzebowego, żeby pomóc mu w zorganizowaniu jej pogrzebu – poinformował sąd Hull Crown Court oskarżyciel David Godfrey.  

Wycieczka do Disneylandu w Paryżu

Koledzy Stephanie Hunter, gdy dowiedzieli się, z czym boryka się ich koleżanka z pracy, zrobili wszystko, by jakoś ulżyć jej w cierpieniu. Utworzyli oni na portalu JustGiving zbiórkę, dzięki której udało się zebrać ponad £10 000. Za zebrane pieniądze koledzy Brytyjki zorganizowali jej i jej dzieciom wyjazd pociągiem Eurostar do Disneylandu w Paryżu. – Dobroć i dobroczynność ludzi została całkowicie wykorzystana. To może zapobiec przekazywaniu w przyszłości prawdziwych darowizn na cele charytatywne – zaznaczył sędzia John Thackray, skazując Brytyjkę na karę 15 miesięcy więzienia. I dodał, że kobieta „żerowała i rzeczywiście manipulowała” instynktownymi emocjami i życzliwością ludzi, którzy byli zasmuceni jej rzekomym stanem. 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj