Styl życia
Brytyjczyk ugryziony na wakacjach przez kota… zmarł po miesiącu agonii
Fot. Facebook/Getty
Dla 58-letniego Brytyjczyka tegoroczne wakacje w Maroku skończyły się tragicznie. Omar Zouhri został ugryziony przez zarażonego wścieklizną kota i… zmarł po zaledwie 2 miesiącach.
Omar Zouhri przez 30 lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie pracował w barze szybkiej obsługi w Aylesbury. Każdego roku Brytyjczyk wracał jednak do kraju, z którego wyemigrował, by spędzić tam miesiąc wakacji. Niestety – tegoroczne wakacje w Maroku skończyły się dla niego tragicznie.
30 sierpnia Omar został ugryziony w rękę przez kota, gdy wraz z synem przebywał na podwórku domu rodzinnego w Meknes. Tego samego dnia kot ugryzł także dwójkę dzieci sąsiadów, dlatego cała trójka udała się do pobliskiego szpitala po zastrzyk przeciwko tężcowi. Niestety, żaden z lekarzy nie domyślił się, że zwierzę, które pogryzło Omara i dwójkę dzieci, mogło być wściekłe i że mogło ich zarazić nieuleczalną wścieklizną.
Najnowsze dane ONS: Rekordowy spadek liczby imigrantów z Europy Wschodniej pracujących na Wyspach
Na wściekliznę nie wynaleziono jeszcze leku, ale człowiekowi ugryzionemu przez wściekłe zwierzę można szybko podać szczepionkę, która zatrzyma namnażanie się wirusa. Jest to tzw. uodpornienie bierno-czynne, które skutecznie chroni przed zachorowaniem na wściekliznę. Szczepionkę można jednak podać tylko do ok. 10 dni od momentu ugryzienia, ponieważ później, a zwłaszcza po wystąpieniu pierwszych objawów, nie jest już ona skuteczna.
Video pokazuje objawy wścieklizny u człowieka
Gdy 58-letni Brytyjczyk dowiedział się, że kot, który go ugryzł, był zarażony wścieklizną, było już za późno na podanie szczepionki. Co prawda Brytyjczyk otrzymał w połowie września (2 -3 tygodni od momentu ugryzienia) antytoksynę i serię szczepionek, ale nie zdołały one już zatrzymać rozwoju choroby. Z relacji bratanka Omara, Nabila, wynika, że w ostatnim miesiącu jego wujek straszliwie się męczył. Mężczyzna miał kłopoty z poruszaniem się, przełykaniem i oddychaniem, i dostawał konwulsji na widok wody (jest to objaw typowy dla wścieklizny). Ostatnie tygodnie życia minęły mu na nieustannej męce i braku nadziei na wyzdrowienie.
Po tragicznej śmierci Brytyjczyka jego bratanek zaapelował do ludzi wyjeżdżających na wakacje za granicę o czujność w kontaktach ze zwierzętami. – Chciałbym zaapelować do wszystkich, którzy wyjeżdżają za granicę, żeby byli ostrożni. Nie dotykajcie psów ani kotów. Zaszczepcie się tak szybko, jak to tylko możliwe, jeśli w taki kontakt jednak wejdziecie. Widzicie, co się przytrafiło naszej rodzinie – powiedział zrozpaczony 38-latek.