Brytyjczycy mniejszością we własnej stolicy – większość rezydentów urodzi się poza UK

Populacja Londynu, głównie za sprawą poszukujących tu pracy obywateli UE i innych krajów, na przestrzeni ostatnich dekad zauważalnie się zwiększyła. Eksperci przewidują, że kilkanaście lat wystarczy, aby liczba mieszkańców stolicy osiągnęła 11 milionów, a imigranci zyskali liczebną przewagę nad rodzimymi Brytyjczykami.

W roku 1971 w Londynie mieszkało około miliona imigrantów. 40 lat później, w 2011 roku, liczba ta sięgała już trzech milionów. Eksperci szacują, że w 2031 w stolicy zamieszka ponad pięć milionów przyjezdnych.

Obecnie populacja największego brytyjskiego miasta plasuje się na poziomie 8,6 miliona. Jeśli przewidywania demografów się potwierdzą, liczba londyńczyków urodzonych na Wyspach będzie systematycznie spadać. „Opina publiczna dostrzega niewątpliwy wpływ imigrantów na zmiany, jakie zachodzą w strukturze demograficznej wielu miast, zwłaszcza Londynu” – komentuje wiceprzewodniczący organizacji MigrationWatch UK – Alp Mehmet.

„Najnowsze trendy wskazują na to, że za 20 lat Brytyjczycy będą stanowili mniejszość we własnej stolicy i to pomimo faktu, że coraz więcej osób jest masowej imigracji nieprzychylnych” – twierdzi Mehmet i apeluje do przedstawicieli brytyjskiej klasy politycznej, aby dyskusja o wpływie przyjezdnych na kształt brytyjskiego społeczeństwa rozpoczęli już teraz, zanim „ich wiarygodność w oczach wyborców osiągnie poziom zerowy”.

Obecnie, na trzy miliony londyńskich imigrantów 40 procent z nich to obywatele Unii Europejskiej. 30 procent urodziło się w Azji lub na Bliskim Wschodzie, 20 – w Afryce. Co dziesiąty imigrant przybył do UK z Ameryki lub Karaibów.

Wobec widocznych braków kadrowych, których wykształceni w kraju Brytyjczycy nie są w stanie zapełnić, zalety stale zwiększającej się populacji imigrantów dostrzegają zwłaszcza przedstawicie City, którzy wykwalifikowanych specjalistów z zagranicy przyjmują z otwartymi rękami.