Brytyjczycy chcą polskich pracowników, więc będą rekrutować… bezpośrednio w Polsce. Oszczędzą na tłumaczach

By zmniejszyć kwotę wydawaną na tłumaczy, brytyjska Narodowa Służba Zdrowia zamierza szukać pracowników w Polsce. Okazuje się bowiem, że na usługi osób asystujących w procesach rekrutacyjnych rocznie wydaje się ponad 23 miliony funtów.

Zainteresowanie zatrudnianiem polskich pielęgniarek potwierdziło ostatnio Stowarzyszenie Szpitali Hrabstwa Lincolnshire, które zarządza trzema szpitalami oraz świadczy usługi dla wielu mniejszych placówek w regionie. Przedstawicielka stowarzyszenia przyznała, że Brytyjczycy są bardzo zadowoleni z profesjonalizmu naszych rodaków i kolejne rekrutacje w najbliższym czasie są bardzo prawdopodobne.

Deklaracje dotyczące chęci poszukiwania pracowników w Polsce padły także ze strony szpitali w hrabstwie Norfolk. W trakcie rekrutacji pracowników nad Wisłą jest już zrzeszenie szpitali działające przy Uniwersytecie Cambridge.

Przypomnijmy, że sprawę planowanych rekrutacji prowadzonych nad Wisłą jako pierwszy opisał „Mail on Sunday”. Według gazety do zagospodarowania już teraz są dziesiątki etatów i na początku przyszłego roku mają ruszyć poszukiwania pracowników w Polsce.

Zgodnie z najnowszymi danymi, hrabstwo Lincolnshire ma jeden z największych w Wielkiej Brytanii odsetków imigrantów z Europy Wschodniej. W liczącym 64 tys. mieszkańców Bostonie, gdzie mieści się jeden ze szpitali stowarzyszenia, około jedną dziesiątą stanowią imigranci z nowych krajów członkowskich UE.

Według oficjalnych danych Brytyjskiej Izby Pielęgniarek i Położnych (Nursing and Midwifery Council) w brytyjskiej służbie zdrowia zatrudnionych jest obecnie blisko 2,5 tys. polskich pielęgniarek. W ciągu ostatniego roku w izbie zarejestrowało się 210 pielęgniarek z Polski.