Życie w UK
Brown odprawił ministrów
Zmiany w gabinecie i plany na ostatni rok kadencji w odpowiedzi na słabe wyniki wyborów i skandal z wydatkami – to nowa polityka premiera UK.
Dla premiera Wielkiej Brytanii Gordona Browna ostatnie tygodnie to najtrudniejszy okres w całej kadencji tego rządu. Na trwający skandal z wydatkami posłów nałożyły się wybory do Parlamentu Europejskiego i władz lokalnych – w obu przypadkach Partia Pracy poniosła sromotną klęskę. Już nie tylko ze strony opozycji, ale i wewnątrz partii zaczęły pojawiać się głosy nawołujące premiera do ustąpienia i rozpisania wcześniejszych wyborów.
Przebudowa gabinetu
Po aferze z wydatkami, gdy na jaw wyszło, że posłowie rozliczali prywatne koszty jako służbowe, z brytyjskiej polityki zaczęły znikać kolejne nazwiska, pomimo pełnienia wysokich funkcji. W sumie z gabinetu Browna odeszło pięciu ministrów, niektórzy w związku z aferą, a niektórzy przy okazji reorganizacji rządu. Jako pierwszy do dymisji podał się Shahid Malik, minister sprawiedliwości. W publikacjach Daily Telegraph znalazły się dowody wskazujące, że Malik rozliczał koszty związane z utrzymaniem swojego głównego domu, choć prawo zezwalało na wydawanie publicznych pieniędzy jedynie na tzw. „drugi dom”, który posłowie zwykle wynajmują w Londynie. Na ten sam krok zdecydowała się Jacqui Smith, minister spraw wewnętrznych, również oskarżana o „żonglowanie” przedstawianymi do rozliczenia rachunkami. Podobny los spotkał również Hazel Blears, piastującą stanowisko minister społeczności i samorządów lokalnych, Toniego McNulty – ministra pracy, oraz Geoff’a Hoon’a – ministra transportu.
– Przeżyłam cztery tygodnie tak silnych nacisków ze strony mediów, jakich nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Atakowana byłam nie tylko ja, ale również mój mąż, ojciec i cała rodzina. Mam dość – mówiła Hazel Blears po ogłoszeniu decyzji o opuszczeniu rządu.
W sumie w „odświeżonym” gabinecie znalazło się pięć nowych osób (minister kultury, obrony narodowej, transportu, skarbu oraz Walii), a cztery zmieniły obejmowane resorty. Oprócz tego w obu największych partiach znaleźli się posłowie, którzy zdecydowali, że w związku ze skandalem nie będą starali się o ponowną elekcję.
Dwie kadencje bólu
Premier Brown nie zgadza się na skrócenie obecnej kadencji, oskarżając szefa Konserwatystów Davida Camerona o chęć przeprowadzenia cięć w wydatkach po wygraniu wyborów. Jednak według analizy przeprowadzonej przez Institute of Fiscal Studies nie ma znaczenia, która partia zwycięży, bo i tak kolejne dwie kadencje będą dla rządzących i Wielkiej Brytanii bardzo trudne.
W tej chwili premier postanowił skoncentrować się na trzech obszarach: ekonomii, reformie konstytucyjnej (zmianie głównych przepisów) oraz reformie służb publicznych. W sprawie wydatków parlamentarzystów, od której zaczęła się cała burza, Brown ma zamiar wprowadzić kodeks etyczny posła oraz powołać niezależne ciało kontrolujące rozliczanie kosztów. Jednym z trudniejszych wyzwań dla nowego gabinetu będzie uporządkowanie sytuacji z Royal Mail, która przynosi obecnie straty i nie jest konkurencyjna. Zdaniem Konserwatystów, częściowa prywatyzacja poczty będzie testem dla nowego składu w rządzie Browna.
Błażej Zimnak
Wydatki ciągną posłów na dno >>
Przeczytaj również
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj