Życie w UK
Brexit: Jak daleko posunie się Boris Johnson, by zrealizować swoją wizję Brexitu? Zobacz, jakie opcje pozostały premierowi po serii miażdżących porażek
Fot. Getty
Po serii miażdżących porażek w ostatnim tygodniu, liczba opcji, z których Boris Johnson może skorzystać w kwestii Brexitu znacznie się zmniejszyła. Zobacz, jakimi realnymi możliwościami premier Wielkiej Brytanii nadal dysponuje i jak daleko będzie skłonny się posunąć w realizacji swoich pomys łów.
Na łamach BBC dr Hannah White, zastępca dyrektora Institute for Government, opisała kilka możliwości, jakie pozostały jeszcze Borisowi Johnsonowi do dyspozycji po tygodniu miażdżących porażek. Dr White zaznacza, że opcje, którymi dysponuje premier „zawężają się” z każdą kolejną przegraną.
1. Zignorować prawo
W swoim przemówieniu w czwartek Boris Johnson powiedział: „Wolałbym leżeć martwy w rowie, niż negocjować opóźnienie Brexitu”. Brytyjscy politycy obawiają się więc, że premier rzeczywiście zamierza nie zastosować się do ustawy parlamentu, dotyczącej blokady NO DEAL 31 października i zobowiązania premiera do opóźnienia Brexitu w razie fiaska aktualnych negocjacji z UE. Najprawdopodobniej w poniedziałek ustawa stanie się obowiązującym w UK prawem. Jeśli więc premier nie znajdzie luki prawnej, pozwalającej mu „ominąć” przeforsowaną przez parlament ustawę, to niezastosowanie się do tejże ustawy najprawdopodobniej doprowadzi premiera przed oblicze brytyjskiego sądu.
Zobacz koniecznie: Upokorzony przez parlament Boris Johnson zabrał głos: „Wolałbym leżeć martwy w rowie, niż negocjować opóźnienie Brexitu” [wideo]
2. Dymisja
Boris Johnson mógłby oczywiście podać się do dymisji, czyli zrezygnować z funkcji premiera Wielkiej Brytanii, a potem… próbować powrócić na stanowisko. Jak zaznacza dr White, Boris Johnson mógłby liczyć na to, że królowa mianowałaby Jeremy’ego Corbyna tymczasowym premierem, a lider opozycji udałby się do Brukseli wynegocjować opóźnienie Brexitu, a następnie rozpisałby przedterminowe wybory powszechne.
Nie ma jednak żadnej gwarancji, że królowa rzeczywiście mianowałaby właśnie Corbyna na tymczasowego premiera oraz że w przedterminowych wyborach torysi mieliby realną szansę na ponowne objęcie władzy – i to z Johnsonem na czele…
Zobacz koniecznie: Ustawa blokująca twardy Brexit została ostatecznie przyjęta przez Izbę Lordów. Teraz czas na decyzję królowej
3. Próba rozpisania wyborów inną drogą
Według dr White, istnieje możliwość złożenia przez premiera tzw. „one-line bill”, czyli innej niż dotąd formy wniosku dotyczącego przedterminowych wyborów. Tego typu wniosek wymaga jedynie zwykłej większości głosów (a nie aż 2/3), jednak posłowie mają wtedy prawo wnieść do niego poprawki. A jedną z poprawek mogłoby być… przesunięcie wyborów na listopad lub jakiś późniejszy termin. Opcja ta jest więc dla obecnego premiera dość ryzykowna.
4. Uchylenie ustawy blokującej twardy Brexit 31 października
Jeśli premierowi w jakiś sposób udałoby się zdobyć zgodę parlamentu na wybory powszechne przed 19 października, a następnie wygrać te wybory, zdobywając znaczącą większość, to teoretycznie mógłby on uchylić ustawę blokującą NO DEAL i nie musiałby prosić UE o przedłużenie art. 50. Pytanie jednak, czy rzeczywiście torysi byliby w stanie wygrać wybory i zdobyć tak dużą przewagę w parlamencie, by ruch ten był możliwy.
5. Weto UE
Jeśli mimo wszystko premier zostanie zmuszony poprosić Brukselę o opóźnienie Brexitu, to Unia Europejska może się na to opóźnienie nie zgodzić. Przedłużenie wymaga aprobaty każdego z 27 państw członkowskich – wystarczyłoby zatem weto jednego kraju, aby do przedłużenia nie doszło. Były francuski ambasador ostrzegł ostatnio w BBC Radio 4, że prezydent Francji, Emmanuel Macron, mógłby zawetować opóźnienie Brexitu, jeśli nie nastąpi znaczący postęp w negocjacjach między Wspólnotą a Wielką Brytanią. UK stanęłaby wtedy w obliczu twardego Brexitu 31 października.
Dowiedz się więcej: Prezydent Francji może zawetować kolejne opóźnienie Brexitu, stawiając UK w obliczu NO DEAL już 31 października – ostrzega dyplomata