Życie w UK
Brexit potrwa przynajmniej do 2020 r. Polacy mogą spać spokojnie?
Z ust polityków brytyjskich i unijnych padają różne informacje o ostatecznym terminie rozpoczęcia i zakończenia negocjacji i procedury Brexitu.
Wczoraj po południu, w wywiadzie dla telewizji Sky News, minister Boris Johnson powiedział, że procedura opuszczenia Unii rozpocznie się na początku przyszłego roku, a negocjacje potrwają krócej niż 2 lata.
Martin Schulz przylatuje do Wielkiej Brytanii. Będzie się domagał szybkiego Brexitu?
„Spodziewamy się, że wprowadzenie artykułu 50, który rozpocznie procedurę wyjścia, nastąpi na początku przyszłego roku” – powiedział Johnson.
„Na negocjacje mamy 2 lata, ale nie sądzę, że będziemy potrzebowali tyle czasu. Zobaczymy co się będzie działo” – dodał.
Jednak słów Johnsona nie należy traktować jako oficjalnego stanowiska rządu. A i sami eksperci wskazują, że negocjacje mogą potrwać dłużej.
„Przy optymistycznym scenariuszu negocjacje zakończą się w 2019 roku, ale pod warunkiem, że procedura wyjścia rozpocznie się na początku przyszłego roku w co mało kto wierzy” – powiedziała Agnieszka Moryc, ekspert firmy Admiral Tax, zajmującej się wsparciem ksiegowo – doradczym przedsiębiorstw prowadzonych w Wielkiej Brytanii.
„Negocjacje prawdopodobnie się przedłużą, ponieważ nie będą one proste. Samym Brytyjczykom zależy na utrzymaniu dostępu do wspólnego rynku i choć UE też powinno na tym samym zależeć, to nie wiadomo jakie będzie ostateczne stanowisko eurokratów z Brukseli. Pierwszym realnym terminem zakończenia procedury jest 2020 rok, o ile w ogóle w międzyczasie nie zmieni się klimat dotyczący Brexitu i Wielka Brytania nie zdecyduje się na pozostanie w Unii. Przy żadnym scenariuszu jednak nie przewiduję zagrożenia ani dla prowadzenia firm w Wielkiej Brytanii przez obcokrajowców i swobodnego przepływu kapitału i usług, ani dla Polaków, którzy pracują i płacą podatki koronie brytyjskiej. To nigdy nie były kwestie, które podnosili zwolennicy Brexitu, bo są one wysoce korzystne dla Zjednoczonego Królestwa” – dodała.
Na wczorajszym spotkaniu premier Theresy May z przewodniczącym parlamentu europejskiego Martinem Schulzem nie padły jednak żadne konkretne daty i terminy negocjacji. Podczas spotkania dyskutowano natomiast o uczestniczeniu Wielkiej Brytanii we wspólnych rynku europejskim.
Angela Merkel przyznała się do błędu! Niemcy rezygnują z polityki „otwartych drzwi”?
„My chcemy nadal korzystać z możliwości uczestniczenia w wolnym rynku i handlowania z naszymi partnerami i przyjaciółmi w Unii Europejskiej” – powiedział Johnson. Minister dodał też, że „to leży przede wszystkim w ich interesie. Brytyjczycy kupują więcej niemieckich samochodów niż jakikolwiek inny kraj w Europie. Pijemy też najwięcej włoskich win, samego Prosecco wypijamy ponad 300 mln litrów rocznie”.