Życie w UK
Brexit może pogrążyć przemysł motoryzacyjny na Wyspach
Tak dobrze w przemyśle motoryzacyjnym nie działo się na Wyspach od lat. Ale Brexit może pogrążyć doskonale prosperujący sektor, w którym pracuje 800 tys. ludzi.
Niedawno pisaliśmy Wam o tym, że prezesi wielu największych spółek giełdowych objętych indeksem FTSE 100 podpisali się pod listem popierającym pozostanie Wielkiej Brytanii w strukturach Unii. Wśród koncernów sprzeciwiających się Brexitowi były takie giganty jak EasyJet, BT Group i Diageo. Teraz natomiast do debaty o Brexicie postanowili się włączyć prezesi największych koncernów motoryzacyjnych.
Handel detaliczny: W ciągu najbliższej dekady nawet 900 tys. osób straci na Wyspach pracę!
Przemysł motoryzacyjny w Wielkiej Brytanii kwitnie, a w 2015 r. zanotował on wzrost produkcji o 4 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Z taśm produkcyjnych zjechało w 2015 r. 1,6 mln samochodów osobowych, a przewiduje się, że w 2018 r. liczba ta może wzrosnąć do 2 mln. 77 proc. wszystkich pojazdów trafiło na rynki zagraniczne, a wśród odbiorców przeważały kraje Unii Europejskiej.
Najlepiej w statystykach za ubiegły rok wypadła fabryka Nissana w Sunderland (która wypuściła 476 tys. pojazdów), a tuż za nią uplasowały się trzy fabryki koncernu Jaguar Land Rover w Solihull, Halewood i Castle Bromwich (w których łącznie wyprodukowano 489 tys. pojazdów). Znakomite wyniki odnotowały też fabryki fabryki Opla, Hondy, Toyoty i Mini.
Koniec z pracą od 9 do 17. Nastała era elastyczności
Nad brytyjskim przemysłem motoryzacyjnym zbierają się jednak czarne chmury, ponieważ Brexit może utrudnić Wielkiej Brytanii handel z krajami Unii i spowodować odpływ siły roboczej. – Z naszego punktu widzenia Wielka Brytania powinna pozostać w Unii. To daje najlepsze perspektywy handlu, kosztów i zatrudnienia – oświadczył Carlos Ghosn, prezes i dyrektor generalny aliansu Renault-Nissan. W podobnym tonie wypowiedział się też prezes Forda Mark Fields, który oznajmił, że niezwykle istotne jest dla Wielkiej Brytanii pozostanie w strukturach jednolitego rynku.
Nie wszyscy jednak eksperci uważają, że Brexit może doprowadzić do zastoju w przemyśle motoryzacyjnych w Wielkiej Brytanii. Gdyby 23 czerwca br. Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii, to Wielka Brytania mogłaby uzyskać dostęp do unijnego wspólnego rynku po uiszczeniu stosownej opłaty – takiej, jaką od lat ponoszą m.in. Norwegia i Szwajcaria.