Bez kategorii
Czy Brexit i referendum w Szkocji staną się początkiem końca UK?
Jak decyzja Nicoli Sturgeon o przeprowadzeniu referendum w Szkocji wpłynie na sytuację w Walii i Irlandii Północnej? Czy w obliczu Brexitu członkowie Zjednoczonego Królestwa postanowią wybić się na niepodległość?
Choć Szkoci nie wcześniej, niż pod koniec 2018 będą mieli okazję, aby powiedzieć "NIE" Londynowi, ruchy separatystyczne w Walii i Irlandii Północnej już teraz szukają sposobu "ugrania" czegoś dla siebie na decyzji ogłoszonej wczoraj przez liderką SNP. Nie ma wątpliwości, że postawa Sturgeon zachęciła walijską Plaid Cymru i północnoirlandzką Sinn Fein do szukania sposobów na opuszczenie Wielkiej Brytanii.
Głosowanie w sprawie szkockiej niepodległości może "prowadzić do upadku Wielkiej Brytanii, jako państwa" mówiła Leanne Wood, liderka centrolewicowej partii w Walii popierającej idee niepodległościowe. "W takiej sytuacji nasz kraj musi decydować sam o swoim losie" – komentowała mając na myśli nadchodzący Brexit. Już teraz Wood wzywa do konkretnych działań – chce przeprowadzić ogólnonarodową debatę z udziałem polityków, działaczy, przedstawicieli mediów, biznesu i kultury oraz zwykłych obywateli dotyczącą przyszłości swojej ojczyzny.
Walijczycy chcą decydować w sprawach kluczowych dla swego kraju – jak pokazuje przykład Brexitu będąc członkiem UK (po części) nie mają takiej możliwości. "Teraz jest odpowiednia chwila, aby obywatele Walii zaczęli myśleć o tym, co leży w ich narodowym interesie i w jaki sposób mogą wykorzystać swój potencjał w nowej sytuacji."
To już pewne – będzie drugie referendum niepodległościowe w Szkocji
Podobne głosy płyną z Zielonej Wyspy. W Belfaście szef Sinn Fein Michelle O’Neill nie tylko zaczął przebąkiwać o możliwości referendum niepodległościowego, ale pojawiły się także dywagację o zjednoczeniu Irlandii. "Brexit będzie katastrofą dla naszych obywateli i ekonomii naszego kraju" – nie pozostawia złudzeń polityk i mówi, że trzeba działać w tej sprawie już teraz.
Warto dodać, że podobne głosy płyną z Dublina – Micheál Martin z opozycyjnej partii Fianna Fáil zapowiedział oficjalnie, że rusza z realizacją dwunastopunktowego planu, którego celem krótkodystansowym jest zbliżenie się z Północą, a długodystansowym – zjednoczenie kraju i odłączenie od UK.
Jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby mówić o rychłym demontażu Wielkiej Brytanii, ale faktem jest, że ostatnie wydarzenia są silnym impulsem dla wszystkich ruchów, których celem jest uniezależnienie się do władzy w Londynie. Czy za kilka lat będziemy wspominać początek 2017 roku, jako początek końca Zjednoczonego Królestwa?