Życie w UK
Brexit – oto 5 najbardziej prawdopodobnych scenariuszy. Na który z nich postawi Theresa May?
Wyniki wyborów parlamentarnych z 8 czerwca pokazały, że Brytyjczycy nie chcą Brexitu w formie, jaką przez ostatnie miesiące forsowała Theresa May. Czy jednak rząd koalicyjny torysów i unionistów odstąpi od twardego Brexitu? Oto 5 możliwych scenariuszy.
Brexit twardy, ale dokonany po osiągnięciu kompromisu
Ten scenariusz wydaje się być obecnie najbardziej prawdopodobny. Rząd Theresy May nadal będzie dążył do twardego Brexitu (tzn. do zerwania jakichkolwiek stosunków z Unią Europejską), ale jednocześnie nie doprowadzi do sytuacji, w której odejdzie od stołu bez osiągnięcia jakiegokolwiek porozumienia. Z uwagi na koalicję z północnoirlandzkimi unionistami (przeciwnikami Brexitu) rząd będzie zmuszony do pewnych ustępstw, chociażby w kwestii zagwarantowania praw imigrantów z UE, czy też złagodzenia pierwotnych założeń dotyczących ograniczenia imigracji. Przypomnijmy bowiem, że przewodnicząca DUP Arlene Foster już rok temu apelowała do Theresy May o wzięcie pod uwagę faktu, że Irlandia Północna w dużym stopniu zależy od pracy cudzoziemców.
Oto twarze najmłodszych morderców w Wielkiej Brytanii. Bestialską zbrodnię uknuli w McDonald's…
Brexit miękki
Ten scenariusz jest na razie mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy. Weźmy pod uwagę, że aż 8 proc. wyborców, którzy zagłosowali w zeszłym roku za Brexitem, teraz oddało głos na przeciwnych twardemu Brexitowi laburzystów. To z pewnością musi dać do myślenia Theresie May, która zwyczajnie nie dostała od społeczeństwa mandatu do radykalnego zerwania związków z Unią Europejską. Miękki Brexit może oznaczać zachowanie, w pewnym zakresie, dostępu do jednolitego rynku Unii, a także złagodzenie polityki imigracyjnej. Założenia miękkiego Brexitu mogą przypominać umowę, jaką nieco ponad rok temu wynegocjował z państwami Unii David Cameron. A przypomnijmy, że jednym z postanowień tej umowy było znaczne ograniczenie imigracji na Wyspy z państw kontynentu.
Brexit bez umowy i chaos
Tego scenariusza nie można wykluczyć, nawet jeśli jest on obecnie bardzo mało prawdopodobny. Społeczeństwo Wielkiej Brytanii opowiedziało się za lżejszym Brexitem i nie dało Theresie May przyzwolenia na ucięcie wszystkich stosunków z Unią Europejską, ale nie zapominajmy, że unijny negocjatorzy nie będą teraz Wielkiej Brytanii żałować. Decyzja o opuszczeniu wspólnoty tak rozsierdziła niektórych polityków (w tym nowego prezydenta Emanuella Macrona), że nastroje przy stole negocjacyjnym mogą być naprawdę nieciekawe. Trudno jest przewidzieć, jak zachowają się ostatecznie unijni negocjatorzy, którzy, widząc obecnie słabość brytyjskiego rządu, będą chcieli zagrać va banque. Jeśli przesadzą w swoich żądaniach względem UK, mogą nie dać Theresie May innego wyboru, jak tylko odejść od stołu negocjacyjnego bez porozumienia.
Wstrząsająca relacja kobiety, której terrorysta poderżnął gardło w Londynie! [wideo]
Członkostwo w EFTA
Ten scenariusz wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Wielka Brytania, po opuszczeniu Unii Europejskiej, może przyłączyć się do EFTA (Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu) i tym samym pozostać członkiem EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego). Przypomnijmy, że Wielka Brytania była już kiedyś członkiem EFTA, ale że wystąpiła ze stowarzyszenia po przystąpieniu do Wspólnoty Europejskiej (tak jak zresztą zrobiły inne kraje Europy). Trzeba jednak pamiętać, że choć EFTA nie zawiera postanowień dotyczących wspólnej polityki gospodarczej oraz swobodnego przepływu siły roboczej i kapitału, to obecne państwa członkowskie (Islandia, Liechtenstein, Norwegia i Szwajcaria) nie zgodzą się na prowadzenie przez Zjednoczone Królestwo odrębnej polityki imigracyjnej i na nierespektowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości.
Drugie referendum
Ten scenariusz jest najmniej prawdopodobny ze wszystkich dotychczas przedstawionych, ale, rzecz jasna, nie niemożliwy. W ostatnim roku Wielka Brytania zaskoczyła Europę przynajmniej kilkukrotnie, dlatego nie można wykluczyć, że Theresa May zdecyduje się na rozpisanie ponownego referendum. Zwłaszcza, jeśli różnice w obrębie koalicji torysów i unionistów okażą się tak duże, że uniemożliwią one osiągnięcie wspólnego stanowiska na negocjacje z Brukselą.