Praca i finanse
Brak pracowników to poważny problem dla firm z branży hospitality w UK. Powodem: Exodus pracowników z UE i „kac po furlough”
Fot. Getty
Firmy z branży turystyczno – gastronomicznej wprost przyznają, że borykają się z poważnym niedoborem pracowników. Problemem jest zarówno exodus pracowników z Unii Europejskiej, jak i tzw. „kac po furlough”.
Wiele hoteli i lokali gastronomicznych ma problem z powrotem do normalnego funkcjonowania po lockdownie. Według agencji konsultingowej RSM liczba ofert pracy w sektorze hospitality wzrosła o 46 proc. od czasu otwarcia lokali gastronomicznych i rozrywkowych 17 maja. – Mamy poważne braki kadrowe. Wielu pracowników pochodzi z Europy, więc Brexit miał na to poważny wpływ, a do tego mamy ten 'kac po furlough', przez który wiele osób znalazło inną pracę, aby się utrzymać przy życiu i już do nas nie wróci – poskarżył się Michael Kill, dyrektor generalny Night Time Industries Association (NTIA).
Branża hospitality w UK przygotowuje się na lato
Według danych British Beer and Pub Association (BBPA) 2 000 pubów w UK wciąż pozostaje zamkniętych, a działalności wciąż nie wznowiło jeszcze 25 000 innych, licencjonowanych lokali. A branży nie pomagają nieoficjalne doniesienia, że rząd może nie uwolnić w pełni gospodarki z dniem 21 czerwca. Tylko dziś w mediach brytyjskich pojawiła się informacja, że doradcy rządowi zalecają Borisowi Johnsonowi przesunięcie daty zakończenia lockdownu o kilka tygodni z uwagi na rozprzestrzeniająca się na Wyspach mutację indyjską.