Życie w UK
Boris Johnson stoi przed kluczową decyzją. Unia Europejska zaproponowała mu przedłużenie negocjacji o dwa tygodnie
Premier Wielkiej Brytanii otrzymał ze strony Unii Europejskiej propozycję dotyczącą przedłużenia negocjacji handlowych o dwa tygodnie. Teraz Boris Johnson stoi przed kluczową decyzją – albo zrezygnuje z dalszych rozmów i wtedy UK czeka twardy Brexit, albo przedłuży je do końca października.
Główny negocjator ds. Brexitu z ramienia UE, Michel Barnier powiedział w Brukseli dziennikarzom, że zaproponował stronie brytyjskiej przedłużenie negocjacji handlowych o dwa tygodnie, które można by wykorzystać na dojście do porozumienia.
Przedłużenie negocjacji handlowych
Po spotkaniu z liderami UE, Barnier powiedział dziennikarzom w Brukseli:
– Potwierdzam, że jesteśmy otwarci, powinniśmy być otwarci do ostatniego możliwego dnia. Negocjacje jeszcze się nie skończyły, chcemy dać tym rozmowom każdą możliwą szansę na zawarcie porozumienia.
- Przeczytaj też: Brexitowe negocjacje na finiszu – UE jest gotowe na brak porozumienia handlowego z UK
Kluczowa decyzja Borisa Johnsona
Obecnie premier Wielkiej Brytanii stoi przed kluczową decyzją. Od niego zależy teraz, czy kraj będzie musiał zmierzyć się z twardym Brexitem, czy wykorzysta dane mu dwa tygodnie na wyjście z impasu.
Boris Johnson wcześniej groził brakiem umowy z UE, jeśli do połowy października nie uda się wypracować porozumienia w rozmowach. Teraz z kolei powiedział, że poczeka na wnioski ze szczytu UE zanim podejmie decyzję dotyczącą przedłużenia negocjacji. Liderzy UE natomiast podkreślają, że wiele zależy od strony brytyjskiej. Sam Michel Barnier stwierdził, że w piątek będzie rozmawiał z Davidem Frostem (głównym negocjatorem UE ds. Brexitu).
– Od poniedziałku będziemy w Londynie przez cały tydzień, włączając weekend, jeśli będzie to konieczne, następny tydzień z kolei spędzimy w Brukseli. To właśnie zaproponowałem zespołowi brytyjskiemu, abyśmy mogli wynegocjować porozumienie do końca października – dodał Barnier.
Z kolei David Frost stwierdził, że jest „rozczarowany sugestią, że, aby osiągnąć porozumienie, wszystkie działania w tym kierunku muszą wychodzić ze strony brytyjskiej”.