Bez kategorii
Boris Johnson po raz kolejny stał się “dobrym Samarytaninem”. Tym razem na pokładzie samolotu
Lot Borisa Johnsona z Kuala Lumpur do Londynu nie obył się bez przykrego incydentu. Na pokładzie samolotu jeden z pasażerów, pod wyraźnym wpływem alkoholu, zaczął się mocno awanturować. Wśród osób próbujących go uspokoić znalazł się burmistrz Londynu.
Policja potwierdza, że przed godziną 6 nad ranem jeden z pasażerów lotu do londyńskiego Heathrow zaczął być agresywny, awanturował się i śpiewał.
Wśród osób, które starały się uspokoić krewkiego pasażera miał znaleźć się urzędujący burmistrz Londynu Boris Johnson. Wraz z współpracownikami miał kilkakrotnie zwrócić uwagę pijanemu pasażerowi, żeby ten się uspokoił.
Ponieważ interwencje nie odniosły skutku zainterweniowała obsługa samolotu, a bezpośrednio po wylądowaniu również policja. 43-latek został aresztowany i usłyszał zarzuty.
Johnson wracał z Kuala Lumpur, gdzie przebywał na 6-dniowej wizycie, podczas której spotykał się z malezyjskimi biznesmenami i politykami regionu.
Brytyjskie media podkreślają, że to nie pierwszy raz kiedy burmistrz Londynu “gra dobrego Samarytanina”. Kilka miesięcy temu podróżując wraz z Davidem Cameronem kazał zatrzymać samochód, żeby pomóc kobiecie, która wywróciła się na ulicy. W 2009 roku stanął w obronie reżyserki filmów dokumentalnych, która została zaatakowana na ulicy przez gang nieletnich dziewczyn.