Życie w UK
Boris Johnson: „Gdyby nie imigranci, Londyn upadłby jak Sparta”
Gdyby władze stolicy chciałyby pozbyć się imigrantów, Londyn podzieliłby losy antycznego polis, którego upadek, zdaniem Johnsona, także rozpoczął się od „wykopywania ludzi za bramy miasta”.
Burmistrz Londynu uważa, że zapowiedź premiera Camerona o zredukowaniu liczby imigrantów o setki tysięcy to „legislacyjny bubel”, którego nikt nie powinien nawet próbować wprowadzać w życie.
Swoje przemówienie podczas konferencji Investment 2020, Johnson rozpoczął od krótkiej lekcji historii: „Przypomnijcie sobie, co się działo w starożytnych Atenach i Sparcie. Ateny przyjmowały wszystkich z otwartymi ramionami, a Sparta wykopywała przyjezdnych poza bramy miasta. Porównajcie teraz, jak wyglądają pozostałości Aten i Sparty, oraz które z tych miast miało większy wkład w rozwój światowej cywilizacji” – pouczał z mównicy Johnson.
„Jestem jednym z tych polityków, którzy stoją za imigrantami murem” – zadeklarował, nie po raz pierwszy, burmistrz Londynu. Zaznaczył on jednak, że wysiłki wkładane w promocję wielokulturowości są często torpedowane przez samych przedstawicieli środowisk imigracyjnych, którzy nie czują potrzeby integracji z lokalną społecznością: „Chcę, aby wszyscy mieszkańcy Wielkiej Brytanii mogli być z niej dumni […]. Dość już kulturalnego leseferyzmu – musimy zrozumieć, że koniec końców, wszyscy powinniśmy mówić jednym językiem” – twierdzi Johnson.