Życie w UK
Blair bronił Polaków – teraz jest w ogniu krytyki. „To narcyz z kompleksem mesjasza”
Taka opinię, w odpowiedzi na niedawne medialne komentarze byłego premiera, wyraził w wywiadzie dla „Total Politics” Robert Harris. Znany pisarz i dziennikarz, niegdyś przyjaciel Blaira, od kilku lat jest jego najzagorzalszym krytykiem.
Zdaniem Harrisa, brytyjska opinia publiczna nigdy nie wybaczy Blairowi porzucenia ideałów brytyjskiej demokracji na rzecz „przebywania w światku amerykańskich bogaczy”. Jego zdaniem, ścieżka kariery, jaką podąża Blair jest „w pewnym sensie dla niego samego tragiczna” – były premier przedkłada bowiem układy biznesowe nad polityczną karierę: „Kto by pomyślał, że on i George Bush zostaną najlepszymi przyjaciółmi, że będzie spokojnie patrzył na bombardowania niewinnych cywilów oraz że tak zaimponuje mu się styl życia pławiących się w luksusie amerykańskich multimilionerów?” – pyta retorycznie Harris.
W dalszej części rozmowy, pisarz stwierdza również, że inklinacje Blaira powinny być dla wnikliwego obserwatora oczywiste od początku: „Twierdzenie, że większość polityków po sześciu lub siedmiu latach sprawowania wysokich urzędów głupieje to wyświechtany frazes. Niemniej jednak, wydaje mi się, że na początku nawet sam Tony nie zdawał sobie sprawy z drzemiącego w nim narcyzmu i głęboko skrywanego kompleksu mesjasza” – analizuje zachowanie byłego premiera Harris.
Fakt, że gromy krytyki spadają na głowę Tony’ego Blaira właśnie teraz, kiedy jego głos w debacie publicznej stał się dużo bardziej słyszalny, nie powinien dziwić. Przypomnijmy, że kilka dni temu wyraził on twarde stanowisko na temat przyszłości Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej oraz polityki imigracyjnej, proponowanej przez niektóre partie. W pewnych środowiskach taka wypowiedź zapewne również mogła zostać odebrana jako „porzucenie brytyjskich ideałów”.