Życie w UK

Bili i biją naszych

Tylko w ubiegłym roku doszło do ponad 60 zachowań rasistowskich, skierowanych przeciwko Polakom. Większość z nich miała charakter aktów przemocy.

Bili i biją naszych

Wigilijny wieczór  w Oban w północno-zachodniej Szkocji. Nieznany sprawca cisnął w autobus, prowadzony przez Polaka, pokaźnych rozmiarów kamień. Niewiele brakowało, by zajście zakończyło się tragicznie. Niedoszła ofiara nie ma wątpliwości, że był to atak na tle rasowym. Wieczorem, 24 grudnia 2008 roku, Jeremiasz Kosiński, kierowca autobusu, jechał ostatnim kursem z Oban do Benderloch. Oprócz niego kursował jeszcze drugi autobus, a kierował nim kolega Kosińskiego, Marek Gąsiorowski.  Droga do Benderloch była niemal całkowicie pusta, od czasu do czasu przemykały pojedyncze auta. W jednej z miejscowości, która znajdowały się na trasie wiodącej do celu, polski kierowca usłyszał nagle potężny huk. W pierwszej chwili myślał, że ktoś strzelił w autobusie z jakiejś wielkokalibrowej broni. Zatrzymał autobus.
– To co zobaczyłem, przeraziło mnie, choć nie należę do bojaźliwych. Metr za mną ujrzałem dużą dziurę w oknie i drugą w oknie po przeciwnej stronie. Najwidoczniej coś dużego wpadło do wewnątrz, i to na wysokości mojej głowy, a wypadło po drugiej stronie. Okazało się, że był to kamień wielkości pięści dorosłego mężczyzny. Gdybym dostał nim w głowę, prawdopodobnie bym nie przeżył. Skontaktowałem się z kolegą z pracy, Robertem Malką, a ten wezwał policję – opowiada Jeremiasz Kosiński
Policjanci zjawili się dość szybko, dokonali oględzin autobusu, porozmawiali z Kosińskim i Malką, który zaniepokojony przyjechał na miejsce zdarzenia.

Rasiści czy bandyci
– Do dziś się zastanawiam, dlaczego ktoś się na coś takiego poważył. Czy był to zwykły akt bandytyzmu, czy może przejaw niechęci do polskich kierowców – roztrząsa pan Jeremiasz skłaniając się jednak ku hipotezie drugiej. Na czym zasadza swoje przypuszczenia? Miejsce i pora incydentu – sprawca dobrze wiedział, że autobus tego dnia i o tej porze będzie pusty. Ponadto wcześniej dochodziło do zdarzeń, które co prawda nie miały tak drastycznego charakteru, ale były skutkiem niechęci do obcokrajowców. Jednym z tych zdarzeń zajął się nawet sąd, ale jaki był ostateczny wynik opinii publicznej – nie powiadomiono.

Głupi jak Polak
W komunikacie prasowym Zjednoczenia Polskiego czytamy, że na Wyspach liczba zachowań rasistowskich w stosunku do polskich emigrantów wzrosła w ub. roku o 20 procent w porównaniu z 2007. Publikując te dane, autorzy komunikatu poparli je listą 60 przypadków aktów agresji słownej i przemocy fizycznej. Listę sporządzono na podstawie informacji publikowanych w mediach brytyjskich. Tych przypadków było na pewno zdecydowanie więcej, jednak z różnych powodów nie trafiają one do wiadomości publicznej. Dzieje się tak, ponieważ ofiary bardzo często rezygnują z powiadamiania stosownych organów. Czasem się zdarza, że policjanci sami zniechęcają tych, którzy przypadki takie zgłaszają.
Andrzeja Leśniaka z Oksfordu, szef Anglik nazywał polskim głupkiem i mówił, że Polacy razem z Niemcami gazowali Żydów, że w życiu nie spotkał głupszych ludzi niż Polacy. Pewnego dnia Leśniak nie wytrzymał, poszedł na policję i poskarżył się na szefa. Przyjmujący go policjant, jak się okazało emigrant z b. Jugosławii, powiedział mu, żeby się nie wygłupiał, i jak mu się nie podoba, niech wraca do Polski.
 
Nagonka polityczna
Zjednoczenie Polskie, które ostro reaguje na każdy przypadek agresji o charakterze rasistowskim w stosunku do Polaków, skarży się, że trudno mu uzyskać dane od policji na temat przejawów rasizmu wobec emigrantów z Polski.
Według ustaleń Zjednoczenia Polskiego, do aktów rasistowskich dochodzi głównie w niewielkich ośrodkach miejskich, aż 70 procent z nich wydarzyło się właśnie tam. Rzecznik policji w Lincolnshire – jak podaje portal Dash 24 – twierdzi, że antypolskie incydenty należą tam do rzadkości, choć środowisko emigracji polskiej jest tam bardzo liczne. Rzecznik londyńskiej Metropolitan Police z dumą oświadcza, że liczba przestępstw na tle rasowym spadła z 8911 w 2007 r. do 8800 w 2008, czyli o niespełna 8 procent. Niestety, jak powiedział nam rzecznik Zjednoczenia Polskiego, trudno uzyskać informacje, ile tych zdarzeń dotyczy Polaków.
Tym przykrym zdarzeniom często towarzyszy nagonka na Polaków w niektórych tytułach prasowych, szczególnie w mediach związanych ze skrajną prawicą o charakterze narodowym, gdzie obraz emigranta z Polski jest przedstawiany w bardzo niekorzystnym świetle. Zjednoczenie Polskie robi co tylko możliwe, by obraz rodaka na Wyspach uległ pozytywnej zmianie. Zabiega więc o darmowe lekcje angielskiego i monitorowanie pracodawców, agencji rekrutacyjnych, domaga się również od instytucji rządowych, by zajęły się prowadzeniem dokładnych statystyk, które dałyby w miarę pełny obraz emigracji na Wyspach.
 

 

Moim zdaniem

Wiktor Moszczyński, rzecznik prasowy Zjednoczenia Polskiego.
Nie dysponujemy dokładnymi danymi na temat liczby aktów rasistowskich wobec Polaków,  posiłkujemy się jedynie tym, co jest dostępne w mediach i zgłoszeniami, które wpływają bezpośrednio do nas. Próby zdobycia danych od policji, jak dotychczas, spełzły na niczym. Policja nie prowadzi statystyk w rozbiciu na poszczególne mniejszości, choć powinna.
Emigranci z Polski są swego rodzaju chłopcem do bicia. Kryzys gospodarczy, którego skutków obecnie doświadczamy, sprawia, że coraz więcej Brytyjczyków obawia się, iż standard ich życia znacznie się obniży właśnie z powodu emigrantów. Zapomina się przy tym, że znakomita większość z nich, co ciągle i przy każdej okazji podkreślamy, wpłaca pokaźne pieniądze do budżetu UK,  korzystając z tzw. benefitów w stopniu marginalnym. Eskalacja nagonki na Polaków pojawia się wówczas, kiedy Wielka Brytania ma problemy w UE. Inną sprawą jest, że pewien margines polskiego środowiska emigracyjnego dorabia nam „gębę” swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem – pijaństwem, przestępczością itp. Media brytyjskie, poza nielicznymi wyjątkami, traktują nas bardzo przychylnie, ale co z tego, skoro jeden na 30 Polaków zachowa się tak fatalnie, że właśnie on zapada w pamięć, a nie tych 29 zachowujących się wspaniale.  

Janusz Młynarski
 

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj