Życie w UK
Bezpieczeństwo energetyczne UK zagrożone? Połowa energii pochodzi z zagranicy
Wielka Brytania staje się coraz bardziej zależna od zagranicznych dostaw energii. Z państwa, które jeszcze dziesięć lat temu eksportował gaz i ropę, UK stała się krajem, który połowę zapasów pozyskuje od dostawców zewnętrznych.
W 2002 roku Wielka Brytania miała znaczną nadwyżkę energetyczną – produkcja utrzymywała się na poziomie 112,5 procent. Z zestawienia sporządzonego przez unijną komisję wynika, że obecnie jedynie 53,6 procent zapotrzebowania, zgłaszanego przez klientów indywidualnych i instytucje jest zaspokajanych dzięki rodzimej produkcji.
Sytuacja Wielkiej Brytanii na tle innych europejskich nacji nie prezentuje się korzystnie. Dwie trzecie krajów członkowskich, w tym Francja i Holandia, zdołało w ostatnich latach ograniczyć zależność od zagranicznych dostawców. Podobny spadek własnej produkcji odnotowała jedynie Dania.
Starszy doradca ds. infrastruktury – Dan Lewis, zarzucił rządowi, że nie dokłada on dostatecznych wysiłków, aby znaleźć alternatywę dla topniejących złóż ropy i gazu na Morzu Północnym. „Takie dane to dowód na to, czym skutkuje brak realistycznego podejścia do polityki energetycznej” – powiedział Lewis.
„Mamy to szczęście, że na terenie UK znajdują się znaczne złoża gazu łubkowego. Jeśli jednak szybko nie rozpoczniemy wydobycia, będziemy nadal ponosić gigantyczne straty” – ostrzegł Lewis.
Konserwatyści winą za ubytek produkcji energii obarczają były rząd laburzystów. „Partia Pracy zaprzepaściła naszą niezależność energetyczną i sprawiła, że do roku 2020 wydamy 100 miliardów funtów jedynie po to, aby móc włączać wieczorem światła” – twierdzi parlamentarzysta Henry Smith.