Bez kategorii
Belfast: Gang zamaskowanych wandali rzucał kamieniami i koktajlami Mołotowa w samochody!
Zamieszki w stolicy Irlandii Północnej – niedaleko centrum Belfastu gang zamaskowanych wandali obrzucał kamieniami i koktajlami Mołotowa kilka samochodów. Dwa pojazdy stanęły w ogniu, wywiązała się bitwa z policją.
Do wydarzeń doszło na Stewart Street, gdzie grupa młodocianych wandali zaczęła demolować stojące na okolicznym parkingu samochody. W ruch poszły kamienie i koktajle Mołotowa. Dwa samochody stanęły w ogniu, a na miejscu szybko pojawiła się policja. Po krótkiej "wymianie ognia" z udziałem wszystkiego, co było tylko pod ręką wandali, sytuację udało się opanować.
Irlandia Północna odłączy się od Wielkiej Brytanii i połączy się z Irlandią?
Co było powodem tych wydarzeń? Wszystko wskazuje na to, że grupa irlandzkich nacjonalistów chciała "świętować" wydarzenia z 9 sierpnia 1971, a więc słynną masakrę w Ballymurphy, seria incydentów w dzielnicy Belfastu, podczas których doszło do zabicia 11 osób cywilnych. Lokalne władze przeszkodziły w uczczeniu kolejnej rocznicy "Belfast's Bloody Sunday" za pomocą fajerwerków po prostu usuwając wcześniej przygotowane materiały pirotechniczne. To tylko rozsierdziło młodocianych wyrostów i skończyło się aktami "bezmyślnego wandalizmu", jak to zostało później określone przez przedstawicieli lokalnego councilu.
Andrea McMullan z Police Service of Northern Ireland potwierdza, że odpowiedzialnymi za te wydarzenia są "grupki młodych ludzi". "Pracujemy obecnie z władzami i lokalną społecznością nad wypracowaniem odpowiednich rozwiązań" – komentowała.
Irlandia Północna: Brexit doprowadzi do kolejnej wojny między katolikami i protestantami?
Radna regionu Markets, w którym doszło do tych gorszących scen, Deirdre Hargey z całą stanowczością potępia tego typu zachowania. "W żaden sposób nie da się bronić takiego zachowania i musimy zrobić wszystko, aby położyć im kres" – komentowała przedstawicielka Sinn Fein. Sprawców określiła, jako "zbiór, dla których nie ma miejsca w zdrowym społeczeństwie".
Mówi się, że w północnej części Belfastu napięcia na tle religijnym i narodowościowym ciągle rosną. Mieszańcy zgodnym chórem potępiają chuligaństwo, ale wielu z nich zaczyna się po prostu bać o swoje zdrowie i… życie.