Życie w UK
Będę bronił moich unijnych pracowników w obliczu Brexitu – deklaruje brytyjski biznesmen
Po ogłoszeniu wyników referendum 23 czerwca w imigranckich społecznościach panuje niepewność. Rzecz jasna procedura wdrażania Brexitu w życie jeszcze nawet się nie zaczęła, a politycy partii rządzącej zapewniają wszystkich, że zatrudnieni legalnie obywatele unijni nie mają się w gruncie rzeczy czego bać.
Ale tylko w niewielkim stopniu poprawia to sceptyczne nastroje. I trudno spodziewać się, aby puste w zasadzie słowa cokolwiek zmieniały…
Wszędzie, gdzie zatrudnieni są imigranci wielu nie jest pewna tego, co będzie jutro. Tak też było w przedsiębiorstwach należących do Richarda Caringa, gdzie w kuluarach mówiło się o rychłych zwolnieniach osób, które nie są Brytyjczykami. Restauracyjny potentat, do którego należą między innymi The Ivy, Le Caprice i 34, sam będący imigrantem (jest synem żydowskiej pielęgniarki i stacjonującego w Europie amerykańskiego żołnierza włoskiego pochodzenia) rozwiał jakiekolwiek wątpliwości w tej sprawie. Ludzie, zatrudnieni w jego firmach nie posiadający brytyjskiego paszportu mogą spać spokojnie.
Firma w UK – samodzielnie, czy z biurem księgowym?
„Chciałbym wyrazić dumę z tego, że jesteście naszymi pracownikami i mogę was zapewnić, że wszyscy nasi imigranccy pracownicy mogą być spokojni o swoje zatrudnienie” – pisał w specjalnym oświadczeniu Caring, który obiecuje, że nie będzie szczędził wysiłków w dbaniu o swoją poza-wyspiarską załogę.
Przedsiębiorca decyzję o Brexicie nazywa „absurdalną”. „Nie mogę uwierzyć, że ktoś, kto ciężko pracował w tym kraju od wielu lat, może zostać z niego po prostu wydalony, tylko dlatego, że zostanie sklasyfikowany jako imigrant”- dziwi się.
Nie zawaha się zabić 100 tysięcy ludzi – “Żelazna” May przedłuża program nuklearny UK
Caring radzi, aby nie przejmować się rasistowskimi i ksenofobicznymi wypowiedziami „niewielkiej mniejszości, która występuje w każdym kraju”. „Mówi się o cudzoziemcach, że nie pracują w UK i nie są tu mile widziani, ale nie słuchajcie takich głosów. Tak wypowiadają się ignoranci i nie powinniśmy dawać im posłuchu.