Życie w UK

Temat numeru: Bandyci znad Wisły na liście Scotland Yardu

Brytyjscy śledczy po raz kolejny upublicznili listę najbardziej poszukiwanych na Wyspach przestępców. Wśród nich, co nie jest powodem do dumy, jest także wielu Polaków. Nie jest tajemnicą, że gwałciciele, pedofile, mordercy i przestępcy wszelkiej maści nawet znad Wisły uciekają przed wymiarem sprawiedliwości, by na brytyjskiej ziemi przeczekać dla siebie najgorszy czas lub rozpocząć tam nowe życie. Są to i ludzie odpowiedzialni za uszkodzenia ciała niewinnych i napady z bronią w ręku, wreszcie kradzieże i rabunki w wielu polskich miastach. Kilkunastu najgroźniejszych przestępców, którzy poszukiwani są listami gończymi w swoich krajach, mają być przez brytyjską policję jak najszybciej odnalezieni i odstawieni do domów, by tam ponieść zasłużone kary za swoje przestępstwa. Na celowniku Scotland Yardu Zdaniem Scotland Yardu wszyscy ci groźni faceci są poszukiwani europejskimi listami gończymi. Większość z nich, jak się podejrzewa, przebywa na terenie wielkiego Londynu, bo tam najłatwiej przepaść, ale dokładne miejsca ich kryjówek czekają na ujawnienie. Brytyjska policja liczy tu na pomoc społeczeństwa, w tym nas – Polaków mieszkających w UK. Jednocześnie gliniarze ostrzegają, żeby do takich typów pod żadnym pozorem się nie zbliżać, niektórzy z nich bowiem, w tym także bandyci znad Wisły, to elita przestępców, ludzie, którzy nie mają nic do stracenia i broniąc swojej wolności są gotowi popełnić kolejne przestępstwo. Detektyw Peter Rance ze Scotland Yardu jest zdania, że specjalna grupa pościgowa zajmująca się wyłuskiwaniem zagranicznych przestępców będzie niebawem mogła pochwalić się takimi sukcesami, jakie notowano po upublicznieniu poprzedniej listy przestępców ukrywających się na Wyspach.

Temat numeru: Bandyci znad Wisły na liście Scotland Yardu

Polscybandyci

Bandyci znad Wisły

Dopaść i wydalić – To najgroźniejsi ludzie, dlatego musimy ich jak najszybciej dopaść, by lokalne społeczności były wreszcie bezpieczne od tych drani – wyjaśnia Rance. Na tej szczególnej liście, jak była mowa, jest wielu naszych. Wśród nich jest 28-letni Janusz Kędziora. Poszukiwany przez kilka polskich prokuratur, a na sumieniu ma naprawdę dużo. Kędziora znany jest też pod innym nazwiskiem, występuje bowiem niekiedy jako Michał Krawczyk. Czeka na niego odsiadka i to duża, bo dziesięć lat więzienia za wspomniane przestępstwa. Kędziora powinien też stanąć przed polskim sądem za liczne kradzieże, w tym samochodów i drogich motocykli. Jego ślady prowadzą do Waltham Forest i Maidstone, w Kent. Wywiadowcy twierdzą, że może on pomieszkiwać, jeśli nie na stałe, to tymczasowo w Newham lub Waltham Forest.Odstrzelić” łotra Kolejnym do „odstrzału”, jak mówią o takich typach brytyjscy policjanci, jest bardzo niebezpieczny 39-letni Krzysztof Małkowski. Poszukiwany jest on przez śledczych nad Wisłą za ciężkie uszkodzenia ciała, po ostatnim ataku na bezbronnego mężczyznę ten osiłek powinien odsiedzieć natychmiast 19 miesięcy więzienia. Niestety, jak to bywa w polskich realiach, nie zgłosił się do odbywania kary, polscy policjanci są dziś święcie przekonani, że bandzior ukrywa się gdzieś na terenie Wielkiej Brytanii. Stąd prośba o pomoc w ujęciu drania do brytyjskich kolegów. Postrach Bydgoszczy Na Krzysztofa Małkowskiego czekają przede wszystkim śledczy z Bydgoszczy. To tam 1 października 2012 roku razem z innym bandziorem wkradł się do mieszkania w tym mieście, gdzie brutalnie pobił właściciela lokalu. Mężczyzna został okradziony, ale przede wszystkim pozostały po tej „wizycie” na ciele ofiary liczne obrażenia. Do dziś zresztą ten mężczyzna nie doszedł do siebie, bo był przez długi czas metodycznie katowany przez bandytów. Zdaniem brytyjskiej policji ten typ może przebywać w rejonie Croydon lub Lambeth. Bandzior ze stołową nogą Na liście poszukiwanych przez Scotland Yard jest także 33-letni Patryk Kokoryk. 3 października 2010 roku razem ze swoim kompanem zaatakowali w Lublinie pewnego mężczyznę, którego okładali nogą od stołu. Mężczyzna ma do dzisiaj pogruchotane nogi, doznał też ciężkich urazów klatki piersiowej. 12 lutego 2012 roku Kokoryk został skazany na osiem miesięcy więzienia. Nie przejął się tą karą, wyjechał jak tylko to było możliwe na Wyspy i tyle go było widać. Kokoryk, jak twierdzą polscy policjanci ma licznych znajomych w Brent, na Ealingu i w Harrow. Wyspy zamiast więzienia Z kolei następny z tej listy, 36-letni Jan Hiszpański powinien odsiedzieć dwa lata, pięć miesięcy i dwanaście dni kary za obrabowanie pewnego mężczyzny w Rypinie. 13 lipca 2008 roku Hiszpański z dwoma kolesiami napadli na ulicy nieznajomego faceta. Pobili go, poddusili i skradli mu papierosy oraz telefon komórkowy. Napad był bardzo zuchwały, na oczach bardzo wielu ludzi, miał on miejsce w centrum Rypina i to w biały dzień. Polscy wywiadowcy, którzy niemal codziennie korzystają z pomocy swoich brytyjskich kolegów sądzą, że ten przestępca przebywa obecnie na terenie Londynu, choć jest na tyle sprytny, że kiedy tylko pojawiły się informacje, że policja go namierza, zaczął często zmieniać miejsca zamieszkania.

Bandyci znad Wisły

Młody, ale niebezpieczny Następny polski „as”, to 21-letni Mariusz Kuliga. Mimo młodego wieku jest już bardzo doświadczonym i jednocześnie niebezpiecznym bandytą. Jego specjalnością są bowiem napady z bronią w ręku. Za to między innymi jest poszukiwany w Polsce. Kiedy w marcu 2013 roku polscy śledczy rozpracowywali sprawę pięciu uzbrojonych bandytów, którzy dokonali napadów z bronią w ręku w Krośnie, Jedliczach, Godowej i Komborni okazało się, że brakującym ogniwem był właśnie Kuliga. Nie można go było jednak pojmać, bo – jak się okazało – i jak potem potwierdziły informacje operacyjne, bandyta uciekł na Wyspy. Atrapy broni i pięści Kuliga i jego kumple, jak się podejrzewa podczas niektórych napadów używali zamiast prawdziwej broni … zabawek. Kiedy jednak ktoś im stawiał opór, bandyci sprawiali mu potężne manto samymi pięściami. Kuliga ma swoje kontakty, jak podejrzewają brytyjscy gliniarze w Barking, Dagenham, Newham i Essex. Ponoć kilka razy wracał do kraju, by ponownie wyjeżdżać na Wyspy. Jak twierdzą polscy policjanci jego ujęcie to sprawa najbliższego czasu, nie chcą jednak powiedzieć, na czym opierają swój optymizm. Bił, potem kradł Jak na razie nie udało się, mimo wielu wysiłków, pojmać kolejnego bandziora znad Wisły, 29-letniego Michała Ocheckiego. Poszukiwany jest on za kradzieże i bandyckie napady. Ochecki powinien odsiedzieć dwa lata, pięć miesięcy i 28 dni za swoje wcześniejsze przestępstwa. Bo ma on długą, bandycką historię. To wyjątkowo bezczelny typ, 2 kwietnia 2004 roku, a więc jako 19-latek ukradł z jednego ze sklepów w Sieradzu kalkulator, uderzając brutalnie wcześniej sprzedawcę i to w biały dzień. Cztery dni później w samo południe skatował na ulicy nieznajomego mężczyznę kradnąc mu telefon komórkowy na oczach przerażonych ludzi, z których nikt nie stanął w obronie napadniętego. olicja już o nim wiedziała, szukano go intensywnie, ale bandzior po raz kolejny zagrał śledczym na nosie. 24 czerwca 2007 roku w tym samym Sieradzu niesprowokowany skatował na ulicy mężczyznę, wybił mu kopniakiem wiele zębów, potem uciekł. Ochecki, który występuje także pod nazwiskiem Tomasz Baniak może się ukrywać w Croydon lub Lambeth.

Bandyci znad Wisły

Zgwałcił i uciekł Natomiast 33-letni Tomasz Naumowicz poszukiwany jest w Polsce za brutalny gwałt. Naumowicz został za to przestępstwo skazany na pięć lat więzienia, nie trafił jednak za kraty, uciekł z kraju. 20 września 2008 roku w Zduńskiej Woli grożąc nożem kobiecie, że ją zabije, brutalnie ją zgwałcił. Jak opowiadali potem policjanci prowadzący sprawę, zrobił to w tak odrażający sposób, że zrujnował ofierze życie. Podejrzewa się, że gwałciciel pomieszkuje teraz w zaprzyjaźnionych melinach gdzieś w Hounslow i Richmond Pobił nawet policjanta Następnym na liście, którego poszukują polskie służby, jest 31-letni Tomasz Pieta. Poszukiwany jest on w kraju za bandyckie napady, w tym poważne pobicie policjanta. Pieta powinien odsiadywać wyrok trzech lat, ośmiu miesięcy i 18 dni, ale jakimś cudem umknął polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Wiadomo, że w latach 2001-2006 Pieta obrabował z cennych przedmiotów trzech mężczyzn, a 27 lutego 2006 roku wraz z dwoma kompanami napadli na policjanta, ciężko go bijąc. Bandzior wiedział, że tym razem przegiął, że śledczy mu nie odpuszczą, dopadną drania, dlatego Pieta ruszył jak najszybciej na Wyspy szukając tam schronienia. Podejrzewa się, że bandzior przebywa obecnie najczęściej w zachodniej części Londynu, ma też, jak z kolei twierdzą policjanci brytyjscy, kontakty w okolicach Wembley. Marek Piotrowski

author-avatar

Przeczytaj również

Pięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją RosjanieRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla UkrainyRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj