Styl życia
Bad Boys 2: tym razem na ringu
Po skandalu, jakim była urągająca bokserskim standardom bijatyka Derecka Chisory i Davida Haye`a podczas konferencji prasowej w Monachium, obaj pięściarze wreszcie mogli stanąć w ringu i wyjaśnić wszystkie nieporozumienia.
Media maksymalnie podgrzewały atmosferę walki na Upton Park, gdzie na co dzień swoje piłkarskie mecze rozgrywa zespół West Ham United. Pojedynek Haye-Chisora miał być starciem dziesięciolecia w wadze ciężkiej, a okazał się dość nudnym spektaklem. Wyszło tak, jakby pary obu pięściarzom starczyło tylko na słowne zaczepki i robienie szopki wokół pojedynku. Na ringu było dużo wzajemnego szacunku, a niewiele agresji. Interesująco zrobiło się, kiedy Chisora zaczął opadać z sił. W czwartej rundzie Haye mocno go poobijał, a w kolejnej położył na deskach. Dla pochodzącego z Zimbabwe Brytyjczyka była to pierwsza taka sytuacja w karierze. "Rozdziewiczonemu" przez "Hayemakera" Chisorze tak bardzo spodobała się pozycja horyzontalna, że po kombinacji lewego z prawym sierpem w tej samej rundzie znów legł na ringu. I już nie wstał ponosząc swoją czwartą porażkę w 19. zawodowej walce. Haye ma nadzieję, że teraz uda mu się powalczyć z Witalijem Kliczą o mistrzowski pas WBC.