Styl życia
Atak piłkarskiego kanibala
Luis Suarez w Premier League budzi postrach nie tylko wśród bramkarzy, ale również wśród innych zawodników. Ale nie grą tylko… zębami.
65. minuta niedzielnego meczu pomiędzy Liverpoolem, a Chelsea Londyn. „The Reds” przegrywają 2:1, a Steven Gerrard posyła piłkę w pole karne, ale urugwajski napastnik przepychając się z Branisalvem Ivanovicem nie potrafił jej opanować. Sfrustrowany zaistniałą sytuacją Suarez gryzie swojego rywala. Wbija zęby w okolicach łokcia. Sędzia nie widzi całego zajścia, ale atak wściekłego na swoją bezradność piłkarza rejestrują kamery. I choć Suarez uratował swojemu zespołowi punkt, a po incydencie przepraszał Ivanovica i kajał się w mediach, Liverpool ustami Brendana Rodgersa zapowiedział, że będzie chciał pozbyć się krnąbrnego napastnika, bo to nie pierwszy wybryk tego rodzaju. Już nałożono na jego karę finansową, a swój wyrok ma wydać jeszcze komisja ligi.