Praca i finanse
Anonimowy mieszkaniec Somerset umieszcza koperty z pieniędzmi w skrzynkach pocztowych przypadkowych osób. Policja chce go namierzyć
W czasie gdy większość z nas zmaga się z kryzysem wynikającym z długotrwałego lockdownu, pewien anonimowy mieszkaniec Somerset wrzuca przypadkowym osobom do skrzynek na listy koperty z pieniędzmi. Najbardziej zaskakująca w całej sytuacji jest jednak reakcja policji.
Mieszkańcy Frome (Somerset) otrzymują od anonimowego dobroczyńcy koperty z pieniędzmi i krótkimi listami, co jest zdumiewającym wręcz aktem życzliwości. Co jednak zastanawiające – osobą tą zainteresowana jest policja, która chce dowiedzieć się, kim jest dobroczyńca i co nim kieruje.
- Przeczytaj koniecznie: Bezrobocie w Wielkiej Brytanii osiągnęło najwyższy poziom od prawie pięciu lat. Zobacz najnowsze dane ONS
Koperty z pieniędzmi w skrzynkach pocztowych
Jeśli mieszkacie w urokliwym mieście Frome, we wschodnim Somerset, do waszej skrzynki pocztowej może trafić niespodziewanie koperta z pieniędzmi. Do tej pory nie rozwikłano zagadki dotyczącej zarówno samego dobroczyńcy, jak i tego, czym się dokładnie kieruje w wyborze ludzi, do których trafiają pieniądze.
Mieszkańcy Frome niezadowoleni reakcją policji
Wielu mieszkańców Frome wyraża swoje niezadowolenie w związku z zaskakującą reakcją policji, która traktuje dobroczyńcę, jak osobę podejrzaną. Jedna z mieszkanek miasta, Suse powiedziała, że człowiek ten musi być „prawdziwym filantropem”, gdyż „działa dobroczynnie bez potrzeby bycia rozpoznanym”.
– Żyjemy w dziwnym świecie, jeśli ludzie boją się kogoś, kto robi coś miłego – powiedziała Suse.
Inna mieszkanka miasta, Chloe dodała, iż podejrzewa, kim jest dobroczyńca i potwierdziła przypuszczenia swojej przedmówczyni twierdząc, że jest to "zwyczajny akt życzliwości".
Były też osoby wyrażające w inny sposób swoje niezadowolenie związane z podejrzeniami policji. Ktoś powiedział, że policja „o wiele bardziej powinna się martwić zaśmieceniem miasteczka”.
Inny mieszkaniec postanowił jednak stanąć po stronie służb i zauważył, że „można przypuszczać, iż policja może mieć na ten temat więcej informacji niż mieszkańcy”, którzy – jego zdaniem – powinni bardziej jej ufać i wystarczy wziąć pod uwagę fakt, że policja uznała, że warto poświęcać czas na tę sprawę.