Życie w UK

Anioły z piekła rodem

Przed wiekami jeden niegłupi gość, pochodzący z Torunia, potrafił nieźle zakręcić. Rzecz jasna mowa o niejakim Koperniku Mikołaju, który potrafił „ruszyć ziemię”. Śmiało zatem można uknuć tezę, że kręcenie (kota ogonem) zdaje się być specjalnością torunian. Ostatnio przedstawiciele grodu kojarzonego z naszym słynnym astronomem nieźle zakręcili polską żużlową ligą. I to z tak solidnym impetem, że m

Anioły z piekła rodem

Od pewnego czasu właśnie polska liga uchodzi powszechnie za najlepszą w skali globalnej. Zdołaliśmy nawet zdeklasować pod tym względem Brytyjczyków, którzy przez długie lata chełpili się, że ich liga jest „naj” pod każdym względem. Liga jeżdżących w lewo bez hamulców bez wątpienia jest obecnie najsilniejsza i najbogatsza.

Stała się Mekką dla wszystkich zawodników, którzy oprócz rywalizacji na najwyższym poziomie cenią sobie także gaże na wcale nie mniejszym pułapie. Możni polskiego speedway’a dbają natomiast, by polska liga była również… najśmieszniejsza. Co chwila mamy do czynienia z większymi lub mniejszymi aferami.

W momencie, gdy wydawało się, iż nic już nie będzie w stanie nas zadziwić w tym specyficznym środowisku, torunianie zdołali jednak wprawić w osłupienie nie tylko fanów ściganek bez hamowania.

Wtopa zamiast… topa

Zacznijmy jednak od początku. Tradycje sportu żużlowego sięgają w Toruniu 1962 roku. Miejscowy klub Unibax może pochwalić się zbudowaną kosztem dziewięćdziesięciu milionów złotych wspaniałą MotoAreną, na której dziś rozgrywane są kluczowe imprezy rangi mistrzowskiej w tej dziedzinie sportów motorowych. Nikt nawet nie stara się ukryć faktu, że za sukcesami teamu z Torunia stoi Roman Karkosik ze swymi miliardami (7. na liście „Forbesa”).

W tym stuleciu aż siedmiokrotnie torunianie kończyli rywalizację na podium drużynowego czempionatu, w tym dwukrotnie na najwyższym stopniu. Przed tegorocznym sezonem w grodzie słynącym też z pierników o wyjątkowych walorach smakowych, nikt nawet nie starał się ukryć, że interesuje ich wyłącznie tytuł mistrzowski.

By zrealizować to zamierzenie pozyskali nawet polskiego żużlowca wszech czasów – Tomasza Golloba. Dołączył on do m.in. aktualnego posiadacza tytułu najlepszego na świecie Australijczyka Chrisa Holdera oraz dwukrotnie najlepszego wśród juniorów jego rodaka Darcy Warda.

Niestety, torunianie w minionej edycji rozgrywek mieli okazję przekonać się boleśnie (dosłownie i w przenośni!), że żużel to sport niesłychanie – nazwijmy to – kontuzjogenny. Najpierw z powodu groźnego urazu z rywalizacji wyłączony był Ward. Następnie na wiele miesięcy pod kuratelę lekarzy trafił Holder. Jakby tego było mało, we wrześniowym turnieju o Grand Prix Skandynawii poważnego urazu kręgosłupa nabawił się Gollob.

Na domiar złego turniej na torze w Sztokholmie odbywał się w przeddzień ligowej potyczki sezonu, czyli finału play-off, w którym stawką były złote medale. Nie sposób nie współczuć w tak dramatycznej kadrowo sytuacji klubowi z Torunia. Kontuzje jednak na dobre wpisane są w wizerunek tej dyscypliny.

„Anioły” (nazwa pochodzi od herbu miasta) udały się na finałowy mecz do Zielonej Góry, ale po przybyciu na miejsce miast szykować się do zawodów, zaczęły kombinować z przełożeniem meczu. Rzecz jasna nikt nie przystał na takie nieoczekiwane mataczenie. W efekcie torunianie jak gdyby nigdy nic… opuścili stadion i udali się w drogę powrotną! Skandal wprost trudny do ogarnięcia.

Trudno pojąć czym kierował się zarząd klubu, nakazując zawodnikom rejteradę ze stadionu. Paleta kar jakie grożą „Aniołom” jest bogata. Klub z Grodu Bachusa domaga się prawie miliona złotych tytułem odszkodowania za utracone dochody ze sprzedaży biletów. Zgodnie z regulaminem będą zmuszeni uiścić karę za oddanie meczu walkowerem.

Na dodatek 70 tysięcy odszkodowania może domagać się platforma nc+, która miała transmitować ten mecz. To jednak nie koniec – Unibaxowi zagląda też w oczy widmo karnej degradacji do niższej ligi, że o odebraniu tytułu mistrzowskiego nie wspomnę.

Wolta przedniej marki

Sytuacja wydawała się prosta i klarowna. Komisja Orzekająca Ligi miała – zdawać by się mogło – sprawę prostą do załatwienia. Nic z tych rzeczy! Torunianie jak gdyby nigdy nic zaczęli domagać się obustronnego walkowera, co byłoby równoznaczne z wywalczeniem przez nich tytułu mistrzowskiego!

Dopatrzyli się jakichś braków w papierach dostarczonych sędziemu przez zielonogórzan i w najlepsze zaczęli domagać się złotych medali. Mamy najsilniejszą ligę na globie. Polscy żużlowcy w tym roku wywalczyli aż sześć medali w Mistrzostwach Świata.

Tyle tylko, że ten sielankowy obrazek przysłaniają pożal się Bożę działacze, którzy uparli się, byśmy mieli też najzabawniejszą ze wszystkich lig. I trzeba przyznać, że nieźle im to idzie. Trzeba przyznać, że „Anioły” naprawdę nieźle zakręciły ostatnio polską Ekstraligą.

Tylko można wątpić, by astronom Mikołaj mógłby być dumny ze swych krajanów! No i mamy kolejny podręcznikowy przykład polskiego piekiełka. Aniołki miast wysypać sobie na główki wywrotkę popiołu pokazały różki.  

Jerzy Kraśnicki

author-avatar

Przeczytaj również

Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Holenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejHolenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejBig Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj