Styl życia

Co robi typowa angielska wioska na granicy między Koreą Północną, a Południową?

Rasowy pub, jaskrawo czerwone skrzynki pocztowe, strażnicy zwani "beefeaterami" pilnujący wejścia do ratusza – aż trudno uwierzyć, że to nie senne angielskie miasteczko gdzieś w Wiltshire, tylko część azjatyckiego miasta położonego na granicy Północnej i Południowej Korei!

Co robi typowa angielska wioska na granicy między Koreą Północną, a Południową?

Paju English Village 10

Paju to miasto położone około 30 kilometrów od Seulu, stolicy Korei Południowej w prowincji Gyeonggi. Mieszka w nim około pół miliona mieszkańców. Znajduje się tuż przy granicy z Koreą Północną i strefą DMZ, przez co stanowi bardzo ważny punkt ze strategicznego punktu widzenia. Właśnie tam znajduje się… typowe angielskie miasteczko! Ale skąd się tam w ogóle wzięło?

Co się stało tej kelnerce? [wideo]

Otóż "Paju English Village", bo tak nazywa się owe zagłębie brytyjskości na azjatyckiej ziemi, powstało w celach edukacyjnych. W swoich założeniach miało pomagać w poznawaniu i doświadczaniu zachodniej kultury Koreańczykom. Na jego terenie odbywają się specjalne programy edukacyjne zwane "English Camp", w których biorą udział zarówno dzieci, jak i dorośli.

Obok poznawania języka angielskiego i kultury brytyjskiej można w bardzo praktycznym wymiarze doznać tego, czego mogliśbymy doznać na Wyspach – zjeść typową "fish`n`chips", napić się ciepłego piwa czy skosztować klasycznej "bawarki". Oprócz tego można odwiedzić typowy brytyjski posterunek policji, placówkę pocztową jakby wyjętą z Londynu. W Paju znajdziemy nawet urząd imigracyjny z napisem "citizenship service" przy wejściu!

"Paju English Village" z miejsca stało się nie tylko lokalną atrakcją, która przyciąga nie tylko spragnionych brytyjskości Koreańczyków (oczywiście, wyłącznie tych z Południa), ale również turystów z całej Azji! Jak czytamy na łamach serwisu Metro.co.uk dla zwiedzających przygotowano również obszerną ofertę kulturalną obejmującą choćby dwanaście przedstawień musicalowych w ciągu roku.

 

 

Zobacz jak pracownik Tesco zmienia sklep w… kościół! [wideo]

Brytyjska wioska została otwarta w kwietniu 2006 roku i mieści się na około 300 tysiącach metrów kwadratowych. Dwie kolejne atrakcje w podobnym stylu powstały później w Yangpyeong i w samym Seulu.

Warto dodać, że owemu doświadczeniu brytyjskości towarzyszy poczucie ciąglego zagrożenie ze strony reżimu Kim Dzong Una, o którym ze względu na geograficzne położenie Paju zapomnieć się nie da. Przebywając z "English Village" da się usłyszeć radiowe przekazy propagandowe nadawane "po tamtej stronie". Znajdująca się jakieś 2 kilometry na północ granica obsiana jest minami lądowymi…

 

author-avatar

Remigiusz Wiśniewski

Fanatyk futbolu na Wyspach, kibic West Ham United F.C., ciągle początkujący kucharz. Z wykształcenia polonista i nauczyciel, który spełnia się w dziennikarskim. Pochodzi z Wieliczki, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2008 roku, gdzie znalazł swoje miejsce na ziemi w Londynie. Zorganizowany, ale neurotyczny. Kieruje się w życiu swoimi zasadami. Uwielbia biegać przed wschodem słońca i kocha literaturę francuską.

Przeczytaj również

UK odrzuciło ofertę UE dotyczącą pracy i studiów dla młodych osóbUK odrzuciło ofertę UE dotyczącą pracy i studiów dla młodych osóbEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemDlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj