Afganistan: Śmierć polskich żołnierzy

Wczoraj w Afganistanie zginęło trzech żołnierzy, a jeden został ranny, gdy ich samochód, którym podróżowali, najechał na minę.

 Afganistan: 10 Francuzów nie żyje >>

Armia: Dopuścić emigrantów! >>

Jak podał rzecznik dowódcy Polskiego Kontyngentu Wojskowego, mjr Jacek Popławski, ofiary to 28-letni st. kapral Waldemar Sujdak, 27-letni st. szeregowy Paweł Szwed i 25-letni st. szeregowy Paweł Brodzikowski. Wszyscy żołnierze służyli w 2. Mazowieckiej Brygadzie Saperów.

Tragedia miała miejsce około 20 km od Ghazni, podczas powrotu żołnierzy z patrolu do bazy Szaran. Jeden z hummerów jadących w konwoju wjechał na niezidentyfikowany ładunek wybuchowy.

Z czteroosobowej załogi hummera przeżył tylko strzelec siedzący w wieżyczce. Prawdopodobnie żołnierz nie zapiął pasów, które przytrzymują strzelca i w momencie wybuchu podmuch wyrzucił go z hummera. W przeważającej większości przypadków podczas wybuchu miny-pułapki ginie właśnie strzelec.

Mjr Popławski spotkał się z lekarzami w szpitalu, w którym przebywa ranny żołnierz. Jak powiedział rzecznik, jego stan określa się jako ciężki, ale stabilny. Rzecznik dodał, że rozmawiał także z innymi żołnierzami, którzy brali udział w tym patrolu i według ich relacji mina musiała być wyjątkowo mocna, bo jak zeznali świadkowie „lej, który powstał po wybuchu był ogromny”.

W ostatnich tygodniach zaobserwowano nasilanie się ataków rebeliantów, którzy stają się coraz bardziej zuchwali i atakują nawet na terenach w pełni kontrolowanych przez wojska koalicji. Kilka dni temu w zasadzce urządzonej przez talibów zginęło 10 francuskich żołnierzy, a 21 zostało rannych.

Polski kontyngent w Afganistanie liczy 1140 żołnierzy, ale już niebawem dołączy do nich 400 kolejnych.

dt