Życie w UK

Cały czas się uczymy i słuchamy naszych klientów

Panie Pawle, już wchodząc na stronę pawelsdumplings.co.uk, widać, że tryska Pan pomysłami i energią. Widać, że zna się Pan nie tylko na świetnej kuchni, ale również zna swoich klientów oraz ich kulinarne gusty. Co można zjeść w Pawel’s Dumplings?

Cały czas się uczymy i słuchamy naszych klientów

Od ponad dwóch lat mieszkam w UK prowadząc polski sklep. W Manchesterze i okolicach jest ponad 100 polskich sklepów a ani jednego Takeaway’a.

Przebywając z naszymi rodakami, rozmawiając przy sklepowej ladzie z miesiąca na miesiąc zbliżałem się do podjęcia decyzji o otwarciu Pawel’s Dumplings.

Początkowo miała to być klasyczna polska pierogarnia bez większej ilości dań. Rzeczywistość jednak jest inna. Polacy tęsknią za polską kuchnią tj. schabowym jak u mamy, kotletem mielonym czy różnymi pysznymi zupami.

Po miesiącu działalności powiększyliśmy menu, co niewątpliwie było dobrym ruchem. Cały czas się uczymy i słuchamy naszych klientów.

Co Pan robił w Polsce? Był Pan tylko smakoszem czy zajmował się Pan również gastronomią? Kiedy przyjechał Pan na Wyspy?


Tak jak mówiłem wcześniej w UK, a dokładnie w Manchesterze jestem od grudnia 2012. Przyleciałem na Wyspy przerywając studia na Uniwersytecie Opolskiem o kierunku stosunki międzynarodowe.

W Polsce moimi głównymi zajęciami były studia oraz sport, który towarzyszył mi od 5. roku życia. Gastronomia natomiast jest w moim życiu odkąd pamiętam. Moja rodzina zajmuje się tym przeszło 25 lat.

Jak dziś pamiętam, jak jako 6-latek jeżdżę z tatą po pracy (po restauracjach) i sprawia mi to niewiarygodna satysfakcję. Ważnym elementem jest fakt, iż gastronomia nie jest aspektem tylko biznesowym. Nasz dom był otwarty na gości, gdzie tato z uśmiechem na ustach gotował dla wszystkich.

Nie ma co ukrywać – nie znam ani jednego Polaka, ani jednego Brytyjczyka, który próbował polskich “ruskich” pierogów i nie chciałby ich ponownie spróbować. Co o Pawel’s Dumplings mówią Polacy? Porównują smak Waszych pierogów do tego smaku, który pamiętają z polskich domów?
Promowanie polskiej kuchni jest naszym kolejnym krokiem. Dzisiaj chcemy przenieść kawałek naszej ojczyzny tak, aby każdy Polak miał dostęp do pysznego, tradycyjnego polskiego obiadku.

Wiem, że babcine produkty i wyroby są wyjątkowe i tu trudno nam będzie konkurować, ale miło się słucha, jak klient zachwala obiad, po czym kupuje karnet na 33 obiady.

Trudno mi odpowiadać za naszych klientów. Myślę, że najlepiej oddaje to ogólne zainteresowanie Pawel’s Dumplings oraz fanpage, na którym każdy może powiedzieć, co było okej, a co nie.

Z biegiem czasu będziemy wprowadzać ankiety, które pozwolą nam zbliżyć się do oczekiwań klientów. Choć jesteśmy na rynku dopiero ponad 6 miesięcy, mamy za sobą wesele na ponad 100 osób, Sylwestra na 350 osób, kilka mniejszych imprez jak urodziny czy chrzciny. Myślę, że to też może dać obraz, jaki stosunek mają do nas klienci.

Do Pawel’s Dumplings przychodzą tylko nasi rodacy, czy coraz częściej spotkać można Brytyjczyka zajadającego się pierogami?

Pawel’s Dumplings znajduje się w specyficznej dzielnicy. Bardzo mało mieszka tu rodowitych Anglików. Tak jak wspomniałem to jest nasz kolejny target.

Myślę jednak, że będzie się to wiązało ze zmianą lokalizacji lub otworzeniem drugiego baru w centrum. Liczba osób (Polaków, Anglików, Węgrów, Litwinów, Czechów), która pojawia się w centrum, choć na 30 minut w ciągu dnia, jest niewyobrażalna.

Dopiero taki punkt pozwoli promować polską kuchnię w świecie. Niestety dzielnica, choć dobra i ruchliwa, to nie to samo, co centrum. Myślę, że dzisiaj koło 90% naszych klientów to Polacy, a 10% to reszta świata.

Czy Waszych pierogów można spróbować tylko w lokalu, czy rozwozicie również dania do domów czy biur?

Cieszę się z tego pytania. Właśnie od soboty 14 marca wystartowaliśmy z dowozem. Myślę, że to jest jedna z rzeczy, na którą długo czekali nasi zwolennicy. Już pierwszego dnia 1/3 sprzedanych obiadów to dowóz.

Jesteśmy właśnie na etapie promowania nowej usługi. Żyjemy w kraju, gdzie ludzie są nauczeni tzw. jedzenia na mieście, jedzenia poza domem.

Będziemy chcieli dotrzeć do miejsc, gdzie pracują Polacy i umilić im czas dostarczając obiad w porze lunchu. W ciągu najbliższego miesiąca będziemy gotowi na dostarczanie do 400 posiłków dziennie.

Co jeszcze jest w Waszej ofercie? Jak staracie się zachwycić klienta, żeby zamawiał jedzenie tylko w Pawel’s Dumplings? Jakie jest motto Pańskiej firmy?


Naszym celem jest obiad dla każdego. Nie zamykamy drzwi nikomu, a wiemy, że rodzaj mięsa czy tez cena mogą być ograniczeniami.

W Pawel’s Dumplings porcja pierogów ruskich kosztuje 3,5 funta a zestaw obiadowy (zupa + drugie danie) 5F. Chcemy dotrzeć do jak największej liczby odbiorców.

Myślę, że nie skłamię, jak powiem, że 300 klientów dziennie to jest cel na najbliższy czas. Wprowadziliśmy również karnety, gdzie na 100 funtów kupujemy 33 obiady bez ograniczenia czasowego. Rachunek jest prosty 3 funty za zestaw obiadowy. Myślę, że to jest najlepsze tłumaczenie naszego motta. Przyjmujemy również zamówienia specjalne, cateringi.

Jakie ma Pan plany zawodowe na następne 5-10 lat? Jak chce Pan rozwijać biznes na Wyspach?
Jesteśmy dopiero na początku krętej drogi, aby moc cieszyć się z sukcesu. Do celu jeszcze daleko, ale jeśli chodzi o kolejne plany, to niewątpliwie powiększenie lokalu.

Pracujemy w miejscu, które fizycznie za niedługo będzie miało ograniczenia. Myślę również nad drugim Pawel’s Dumplings w innej, również ruchliwej dzielnicy Manchesteru.

Celem numer 1 w przyszłości jest obsługa 1000 klientów dziennie, ale gdzie i jak zostawię w tajemnicy:) Bardzo lubię sport i turystykę, mam nadzieje, że kiedyś będę mógł wrócić do swoich pasji.

Aby zagłosować na tę firmę, wejdź na www.polishchoice.co.uk

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj