500 funtów za wyrzucone wieczko od opakowania Pringlesów

Mieszkaniec Bristolu zapłacił 500 funtów kary za zaśmiecanie ulic. Wbrew pozorom mężczyzna nie był „śmieciowym recydywistą”, a do nałożenia tak wysokiego mandatu wystarczyło rzucone na ulicę wieczko od tuby po czipsach Pringles.

W kwietniu tego roku strażnik miejski patrolujący Humberstan Walk zauważył, jak Gareth Daniel, zamiast do kosza na śmieci, plastikowe wieczko wyrzucił na chodnik. Kara za zaśmiecanie ulic Bristolu wynosi 75 funtów. Daniel, jak się okazało, mandat zignorował, w związku z czym sprawa trafiła przed oblicze sądu pokoju. Zgodnie z jego decyzją kwota mandatu, powiększona o karę za niesubordynację, wzrosła do 200 funtów.

Sąd obciążył mężczyznę również kosztami postępowania w wysokości 298,75 funta. W efekcie jego dług wobec miasta sięgnął niemal 500 funtów. W uzasadnieniu przeczytać można, że urzędnicy nie zamierzają „tolerować śmiecenia na żadną skalę”.

„Obawialiśmy się, że trafimy na pierwsze strony gazet jako kolejny przykład rady miejskiej, która niepotrzebnie czepia się mieszkańców” – stwierdził asystent burmistrza, Gus Hoyt. „Prawda jest taka, że nikt nie lubi śmieci, a pan Gareth został początkowo ukarany mandatem w wysokości 75 funtów” – powiedział urzędnik i dodał, że sprzątanie ulic kosztuje podatników 14 milionów rocznie.