Życie w UK
40 proc. Brytyjczyków uważa, że wielokulturowość degraduje brytyjską kulturę
Fot. Getty
Aż 4 na 10 Brytyjczyków uważa, że wielokulturowość rujnuje brytyjską kulturę. Obywatele Zjednoczonego Królestwa często dostrzegają korzyści płynące z imigracji, ale uważają, że władza robi zbyt mało, aby w pełni imigrantów integrować z brytyjskim społeczeństwem.
Raport dotyczący stosunku Brytyjczyków do imigracji przygotował w czerwcu tego roku Institute of Commercial Management. Instytut przeprowadził ankietę wśród 3 667 dorosłych Brytyjczyków, a także zebrał opinie na temat imigracji od Brytyjczyków uczestniczących w 60 panelach obywatelskich zorganizowanych pod auspicjami think tanku British Future i antyrasistowskiej grupy Hope Not Hate.
Dziennikarz ujawnia: Co Brytyjczycy myślą o swoim kraju na kilka miesięcy przed Brexitem?
W raporcie czytamy, że aż 40 proc. Brytyjczyków uważa wielokulturowość za zjawisko negatywne, które podkopuje brytyjską kulturę. Dodatkowo aż 85 proc. społeczeństwa jest zdania, że rząd nie prowadzi kompetentnej i przejrzystej polityki imigracyjnej. Ponad 25 proc. uczestników badania odpowiedziało, że brytyjscy parlamentarzyści nigdy nie mówią prawdy na temat imigracji do UK, a aż połowa z nich stwierdziła, że życzy sobie, by imigracja nisko wykwalifikowanych pracowników z UE do UK została znacząco ograniczona.
Przyśpieszone wybory jedynym ratunkiem przed no-deal Brexit?
Brak zaufania do rządu w kwestii zarządzania imigracją jest dosyć szokujący – mówi Jill Rutter z British Future. – Ludzie chcą, żeby ich głos był słyszalny w sprawach, o których decydują politycy, a także żeby ich liderzy byli rozliczani ze swoich obietnic. O ile ludzie chcą, by rząd brytyjski miał więcej kontroli nad tym, kto może przyjechać do UK, to większość z nich balansuje w swoich opiniach – dostrzegają oni korzyści z imigracji do Wielkiej Brytanii, zarówno ekonomiczne, jak i kulturowe, ale z drugiej strony dają wyraz swoim obawom o presję na usługi publiczne oraz na mieszkalnictwo – dodaje Rutter.
Z raportu ICM wynika, że pozytywnie na imigrację patrzy się przede wszystkim w dużych miastach. Im mniejsza jest liczba ludności, tym nastroje względem imigracji i imigrantów są coraz bardziej wrogie. – Imigracja jest sprawą ogólnokrajową, ale ludzi patrzą na nią przez 'lokalną soczewkę' – zaznaczył współautor badania Rosie Carter z Hope Not Hate. – To gdzie i jak ludzie żyją, robi wielką różnicę, a to wpływa na postrzeganie imigracji na społeczność, na pretensje dotyczące bezpieczeństwa ekonomicznego, a także na poziom kontaktów z imigrantami i mniejszościami etnicznymi – dodał.